Dorwać małego

Pomysł, by napisać historię męskiego przyrodzenia, z natury rzeczy może się wydawać brawurowy. Jednakże książka brytyjskiego dziennikarza już od pierwszych stron okazuje się czymś więcej niż błahą wakacyjną rozrywką.

Publikacja: 01.08.2014 17:00

Dorwać małego

Foto: The Bridgeman Art Library

Red

To erudycyjna wyprawa w głąb – choć może raczej należałoby napisać: wzdłuż (i wszerz) – specyficznego doświadczenia, jakim w historii ludzkości jest stosunek rozmaitych cywilizacji do jednej z najbardziej zagadkowych części męskiego ciała.

Dla starożytnych męskie genitalia były tak ważne, że traktowano je jako podstawę kodeksu cywilnego. Mężczyźni łapali się za krocze i przysięgali na to, co trzymali. „Ojcze Męskich Organów, bądź świadkiem mojej przysięgi" – recytowali Arabowie. Rzymianie trzymali się za jądra, natomiast Hebrajczycy posunęli się jeszcze dalej: mężczyzna składał przysięgę, trzymając genitalia tego, komu przysięgał. Nastręczyli w ten sposób problemów tłumaczom Starego Testamentu, którzy w innych realiach kulturowych musieli unikać budzących złe skojarzenia dosłowności. „Połóż mi twą rękę pod biodro, bo chcę, żebyś mi przysiągł na Pana, Boga nieba i ziemi, że nie weźmiesz dla mego syna Izaaka żony spośród kobiet Kanaanu", czytamy np. w Biblii Tysiąclecia (Rdz 24, 2; Poznań, Pallottinum, 2003). Współczesny czytelnik może też mieć kłopot z realistycznym wyobrażeniem sobie podobnej sceny z Pierwszej Księgi Kronik: „Wszyscy książęta i bohaterowie a nawet synowie króla Dawida poddali się królowi Salomonowi" (1 Krn 29, 24).

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

To erudycyjna wyprawa w głąb – choć może raczej należałoby napisać: wzdłuż (i wszerz) – specyficznego doświadczenia, jakim w historii ludzkości jest stosunek rozmaitych cywilizacji do jednej z najbardziej zagadkowych części męskiego ciała.

Dla starożytnych męskie genitalia były tak ważne, że traktowano je jako podstawę kodeksu cywilnego. Mężczyźni łapali się za krocze i przysięgali na to, co trzymali. „Ojcze Męskich Organów, bądź świadkiem mojej przysięgi" – recytowali Arabowie. Rzymianie trzymali się za jądra, natomiast Hebrajczycy posunęli się jeszcze dalej: mężczyzna składał przysięgę, trzymając genitalia tego, komu przysięgał. Nastręczyli w ten sposób problemów tłumaczom Starego Testamentu, którzy w innych realiach kulturowych musieli unikać budzących złe skojarzenia dosłowności. „Połóż mi twą rękę pod biodro, bo chcę, żebyś mi przysiągł na Pana, Boga nieba i ziemi, że nie weźmiesz dla mego syna Izaaka żony spośród kobiet Kanaanu", czytamy np. w Biblii Tysiąclecia (Rdz 24, 2; Poznań, Pallottinum, 2003). Współczesny czytelnik może też mieć kłopot z realistycznym wyobrażeniem sobie podobnej sceny z Pierwszej Księgi Kronik: „Wszyscy książęta i bohaterowie a nawet synowie króla Dawida poddali się królowi Salomonowi" (1 Krn 29, 24).

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką