Majchrowski: Masowa imigracja to masowe problemy

Istotne jest, by Polska pozostała Polską, by ludzie, którzy do nas przybywają, wpisywali się w polski świat wartości, by przyjmowali go za własny. Rozmowa z Janem Majchrowskim, doktorem habilitowanym prawa, konstytucjonalistą i politologiem

Aktualizacja: 26.07.2015 08:24 Publikacja: 25.07.2015 01:01

Majchrowski: Masowa imigracja to masowe problemy

Foto: Fotorzepa/Krzysztof Skłodowski

PM: Polski rząd zdecydował się przyjąć do naszego kraju 2 tys. imigrantów: tysiąc uciekinierów z Syrii, którzy przebywają w obozach dla uchodźców, i tysiąc imigrantów z Afryki Północnej, którzy przedostali się do Europy, przepływając Morze Śródziemne. W kilku miastach Polski doszło do protestów przeciwko tej decyzji. Lewica nazywa protestujących ksenofobami i rasistami, a ich obawy zrzuca na karb polskiego zacofania i ciemnoty...

Jan Majchrowski: Przede wszystkim nie jest to nastawienie tylko polskiego społeczeństwa. Strach przed obcym i nieznanym jest naturalny dla człowieka. Do tego w Polsce dawno nie mieliśmy do czynienia z dużymi falami imigracji. Jednak ci, którzy obawiają się imigracji, powinni pamiętać, że Polska zamknięta na innych, homogeniczna, jednolita jest raczej historycznym wyjątkiem niż regułą. Jesteśmy krajem imigracji, popatrzmy choćby, jakie nazwiska mają nasi znajomi. Często to nazwiska pochodzenia niemieckiego, czeskiego, holenderskiego. Nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, gdyby nie imigracja, szczególnie ta zmasowana z XIX w. Paradoksalnie, byliśmy w tamtym czasie w bardzo złej sytuacji, bo nie mieliśmy własnej państwowości, a jednak polskość przyciągała obcych. Polska była rzeczywiście otwarta i przyjazna.

Wielu jednak twierdzi, że jesteśmy zapatrzeni w siebie i do świata podchodzimy z olbrzymią ignorancją.

Zawsze byliśmy zaciekawieni zagranicą. Zwróćmy choćby uwagę na pewien fenomen z zakresu językowego: Polacy, kiedy wymawiają obce nazwiska, bardzo starają się wymówić je prawidłowo, to znaczy w brzmieniu przyjętym w danym kraju. Wymówienie obcego nazwiska niepoprawnie traktowane jest u nas jako wielkie faux pas i świadczy o braku właściwej edukacji. Francuz tymczasem, ale także Amerykanin, będą wymawiać obce nazwiska tak, jak im jest wygodniej, czyli po swojemu. Na ich tle widać, że my jesteśmy zwróceni na zewnątrz. W ogóle w naszej historii świetnie widać to nastawienie na zewnątrz, zafascynowanie cudzoziemszczyzną.

Pozostało 91% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał