Szczepkowska: Dziecko z głową misia

O uchodźcach można tylko dobrze. Bo jak inaczej mówić o tych, którzy uciekają przed śmiercią i chronią przed nią swoje rodziny?

Aktualizacja: 11.09.2015 19:04 Publikacja: 11.09.2015 01:41

Joanna Szczepkowska

Joanna Szczepkowska

Foto: Fotorzepa/Darek Golik

To nie jest moment na zadawanie pytań, trzeba po prostu wyciągnąć rękę. Więc może za wcześnie na to pytanie? Istotne jest jednak, żeby je kiedyś zadać, żeby się na zadawanie pytań przygotować.

Przyglądam się reportażom medialnym związanym z uchodźcami. Pierwsze były gorące, na żywo. Nikt ich nie kontrolował, nie poddawał obróbce politycznej poprawności. Widzieliśmy tłumy czekające na dworcu, tłumy, które cisnęły się do pociągu, nie wiedząc, że jedzie donikąd. My, siedzący przed telewizorem, wiedzieliśmy więcej niż tamci, którzy uczestniczyli w wydarzeniach. Patrząc, jak walczący o przetrwanie młodzi mężczyźni wpychają się do wagonów pociągu, słuchaliśmy jednocześnie lektora, który mówił, że ten pociąg nigdzie ich nie zawiezie. To coś więcej niż oglądanie rewolucji czy wojny na żywo, kiedy to ani my, ani uczestnicy nie znają przyszłości. Teraz my, widzowie, znaliśmy bliską przyszłość ofiar, ich rozczarowanie i gorycz zupełnie tak, jakbyśmy oglądali znany film.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”