Osoby decydujące się na zmianę płci mają moje wsparcie, dlatego „Emilia Perez” przykuła moją uwagę. To oryginalne połączenie dramatu i musicalu – gatunku, do którego mam słabość.
Film opowiada o meksykańskim gangsterze, który postanawia przejść korektę płci. Główną rolę zagrał aktor, który sam przeszedł taką zmianę i zrobił karierę w telenowelach. Jego kreacja jest znakomita, ale odkryto, że w przeszłości publikował rasistowskie wpisy, co mocno wpłynęło na oscarowe szanse „Emilii Perez”. Mimo to zdecydowanie warto go obejrzeć.
Ostatnio sięgnąłem do „Pana Lodowego Ogrodu” Jarosława Grzędowicza. To fantastyka na najwyższym poziomie – bogaty, spójny świat, dopracowany język. Szczególnie zapadł mi w pamięć motyw Cyfrala – grzyba wszczepianego w mózg, który zwiększa zdolności intelektualne bohatera. Ciekawy pomysł.
Czytaj więcej
„Świt Ameryki” to zdekonstruowany western o początkach USA. Świetny.
Drugą książką, którą niedawno przeczytałem, była autobiografia Agathy Christie. Jestem fanem jej twórczości, a ta książka tylko utwierdziła mnie w tej fascynacji. Jej autobiografię czyta się równie dobrze, a może nawet lepiej niż niektóre jej powieści. Jest w niej subtelny humor, dystans i niezwykle ciekawy obraz epoki.