„Wybawienie”: Egzorcysta na miarę Netfliksa

„Wybawienie” to horror z ambicjami, które wydawały się możliwe do spełnienia tylko przez Lee Danielsa. Utytułowany reżyser zawodzi jednak na całej linii.

Publikacja: 18.10.2024 14:48

„Wybawienie”, reż. Lee Daniels, dystr. Netflix

„Wybawienie”, reż. Lee Daniels, dystr. Netflix

Foto: AARON RICKETTS, MAT. PRAS. NETFLIX)

Lee Daniels w nowej dla siebie poetyce horroru nie czuje się najlepiej. Aż żal patrzeć, jak jeden z najoryginalniejszych współczesnych twórców zmienia się w zwykłego wyrobnika. Do tej pory świetnie odnajdywał się w gatunkowym szaleństwie („Zawód zabójca”, „Pokusa”) i dziarsko ostrzył publicystyczny pazur („Hej, skarbie”, „Kamerdyner”). W „Wybawieniu” bezskutecznie łączy oba te podejścia, serwując nam tandetny, średniobudżetowy film grozy. Produkcja mogłaby funkcjonować w kinach co najwyżej jako jeden z wielu zapychaczy repertuaru. W 2022 r. prawa do niej kupił jednak Netflix, przez co jej powstanie usprawiedliwia wyłącznie chęć zaspokojenia wiecznie nienasyconego algorytmu platformy.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Białe pierze się w dziewięćdziesięciu”: bestseller o dzieciństwie w Jugosławii
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Plus Minus
„Zapomniane”: Metafizyka szurania kapci i kipiącego rosołu
Plus Minus
„Duch z wyspy”: Lepsza sensacja niż horror
Plus Minus
„Ferdydurke”: Józio notorycznie ugniatany
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Plus Minus
„Oskubani”: Emocje jak w kurniku
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście