,,Cała prawda. Rozważania kosmologa o poszukiwaniu obiektywnej rzeczywistości”: Cały ten kosmos

Nawet czytelnik, któremu nic nie mówią wzory ani liczby, będzie pod wrażeniem wiedzy autora książki „Cała prawda”, amerykańskiego kosmologa.

Publikacja: 05.04.2024 17:00

,,Cała prawda. Rozważania kosmologa o poszukiwaniu obiektywnej rzeczywistości”, P.J.E. Peebles, tłum

,,Cała prawda. Rozważania kosmologa o poszukiwaniu obiektywnej rzeczywistości”, P.J.E. Peebles, tłum. B. Bieniok, E. Łokas, wyd. Prószyński

Foto: materiały prasowe

W „Solaris” mamy scenę, kiedy bohater porównuje pomiary satelity z własnymi obliczeniami. Czyni to, by się przekonać, że nie zwariował, że stacja Solaris naprawdę istnieje, i wszystko, co się na niej rozgrywa, nie jest złudzeniem. Zgodność pomiarów z obliczeniami jest tu dowodem na realność świata.

Podobny zabieg przeprowadza w książce „Cała prawda” noblista P.J.E. Peebles. Tu dowodem pośrednim na istnienie tzw. rzeczywistości obiektywnej jest cała droga, jaką przebyła kosmologia od teorii względności aż po koncepcję ciemnej materii. Książka szczegółowo i kompetentnie przedstawia pracę fizyków, astronomów i kosmologów, aby wnioskować o realności świata. Peebles stawia de facto pytanie o wartość ustaleń nauk ścisłych w kwestii rozwikłania tajemnic Wszechświata. „Cała prawda” odpowiada: był to zbiorowy wysiłek najwyższej próby, a rezultaty weszły do skarbnicy ludzkiej wiedzy. Peebles nie formułuje tego w ten sposób, bo mu nie wypada, skoro w tym uczestniczył przez ostatnie 60 lat, więc dopowiedzmy za niego: XX wiek dostarczył nam w dziedzinie kosmologii wiedzy, która znacznie przerasta ogólny poziom cywilizacyjny dzisiejszej ludzkości.

Peebles zebrał w formie tabelki założenia do badań naukowych. Obiektywna rzeczywistość (natura) działa zgodnie z regułami logiki i matematyki. Z obserwacji oraz pomiarów powstają teorie, które są przybliżeniami rzeczywistości. „Stosując je w praktyce otrzymujemy poprawne przewidywania sytuacji wykraczających poza zakres dowodów, które stanowiły podstawę ich konstrukcji”. Innymi słowy ustalone przez naukowców teorie działają rozszerzająco: stosują się do większej liczby przypadków i pozwalają przewidywać, co się zdarzy w warunkach nieraz dalekich od tych, które rozpatrywano. Moc prognostyczna teorii jest bardzo ważna: im większa, tym teoria lepsza. Gdy kolejne pomiary lub obserwacje wykażą niezgodność z teorią, musi ona podlegać korektom albo zmianie. W ten sposób w naukach ścisłych dokonuje się rozwój.

Czytaj więcej

„Czy Wszechświat myśli i inne ważne pytania nauki”: Trudne pytania dla niecierpliwych

Po co zasłużonemu kosmologowi łamanie głowy nad „obiektywną rzeczywistością”, którą mało kto się przejmuje? Uczeni po prostu zakładają, że występuje ona realnie, i robią swoje. Peebles chciał – być może – się upewnić, że w dobrych zawodach wystąpił, bieg ukończył z laurem i jest to wartość bezwzględna. Że nie zmarnował życia. Drugim motywem mogła być chęć obrony nauki przed posądzeniami, że jest ona konstruktem społecznym wynikłym z akceptacji tzw. autorytetów. Jeśli koryfeusze są zgodni, teoria jest słuszna – trochę tak wygląda w tej chwili teoria strun, której brak konkretów doświadczalnych na potwierdzenie, ale wszystkim bardzo się podoba (zwłaszcza tym, co nad nią strawili lata pracy). W świetle rozważań Peeblesa struny to wciąż rozgrzebane matematycznie pobojowisko, z którego nic nie wynika w sensie wiedzy o obiektywnej rzeczywistości, choćby jej twórcy zachłystywali się pięknem formuł, które tę teorię tworzą.

Wielki kosmolog jest więc surowym sędzią i od metod wymaga najwyższych standardów. 88-letni Peebles pod koniec życia w kilku książkach sumuje swoje dyscypliny. Wcześniej ukazało się po polsku „Stulecie kosmologii”, w którym przedstawiono drogę, jaką ta nauka przeszła od fazy legend i domysłów po status dojrzałej, wyposażonej w ścisłą metodologię nauki. W „Całej prawdzie” analizuje konkretne epizody i etapy, i nawet słabo zorientowany czytelnik, któremu nic nie mówią wzory ani liczby, będzie pod wrażeniem wiedzy autora o kosmologii i fizyce, o kolegach po fachu, a także o obiektywnej rzeczywistości, która wszystkich nas trzyma w szachu.

W „Solaris” mamy scenę, kiedy bohater porównuje pomiary satelity z własnymi obliczeniami. Czyni to, by się przekonać, że nie zwariował, że stacja Solaris naprawdę istnieje, i wszystko, co się na niej rozgrywa, nie jest złudzeniem. Zgodność pomiarów z obliczeniami jest tu dowodem na realność świata.

Podobny zabieg przeprowadza w książce „Cała prawda” noblista P.J.E. Peebles. Tu dowodem pośrednim na istnienie tzw. rzeczywistości obiektywnej jest cała droga, jaką przebyła kosmologia od teorii względności aż po koncepcję ciemnej materii. Książka szczegółowo i kompetentnie przedstawia pracę fizyków, astronomów i kosmologów, aby wnioskować o realności świata. Peebles stawia de facto pytanie o wartość ustaleń nauk ścisłych w kwestii rozwikłania tajemnic Wszechświata. „Cała prawda” odpowiada: był to zbiorowy wysiłek najwyższej próby, a rezultaty weszły do skarbnicy ludzkiej wiedzy. Peebles nie formułuje tego w ten sposób, bo mu nie wypada, skoro w tym uczestniczył przez ostatnie 60 lat, więc dopowiedzmy za niego: XX wiek dostarczył nam w dziedzinie kosmologii wiedzy, która znacznie przerasta ogólny poziom cywilizacyjny dzisiejszej ludzkości.

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy