Reklama
Rozwiń

Konkrecje jak złoto. Ruszył wyścig po surowce z morskiego dna

Przyspiesza wyścig o ukryte w głębinach oceanów surowce. Ich eksploatacja ma umożliwić produkcję milionów aut elektrycznych i paneli słonecznych kluczowych w zielonej gospodarce. Może też jednak unicestwić bezcenne i dziewicze ekosystemy.

Publikacja: 30.09.2022 10:00

Konkrecje to niepozorne skały na dnie mórz i oceanów zawierające w sobie m.in. miedź, nikiel, mangan

Konkrecje to niepozorne skały na dnie mórz i oceanów zawierające w sobie m.in. miedź, nikiel, mangan oraz kobalt – pierwiastki cenne ze względu na globalny rozwój „zielonych” technologii. Wyścig po nie właśnie się rozpoczął. Na zdjęciu guzek manganu

Foto: CAROLINE SEIDEL/DPA/dpa Picture-Alliance/AFP

W połowie września z meksykańskiego portu Manzanillo na wyjątkową misję popłynął statek o nazwie „Hidden Gem”. Potężna, licząca ponad 220 metrów długości jednostka jest przystosowana do transportu minerałów z dna morskiego. Na pokładzie ma zaprojektowany na zamówienie pojazd przeznaczony do ich zbierania. Statek zarządzany przez The Metals Company (TMC), kanadyjską korporację specjalizującą się w górnictwie głębinowym, kierował się w stronę tzw. strefy Clarion-Clipperton (CCZ). To rozległa, rozciągająca się od Hawajów po Meksyk, podwodna równina znajdująca się na dnie Oceanu Spokojnego. Celem ekspedycji jest przetestowanie sprzętu górniczego na ekstremalnie dużych głębokościach, gdzie ciśnienie jest wielokrotnie wyższe niż na powierzchni.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka