Bartłomiej Gajos: To wojna Rosjan, a nie tylko Putina

Większość Rosjan nie ma problemu z aprobatą dla rozbiorów Polski i nie uważa 17 września 1939 roku za agresję na państwo ościenne. Oceny tego, co ich kraj wtedy robił, zachodzą na przyzwolenie bądź poparcie dla dzisiejszej polityki Kremla na arenie międzynarodowej. I Putin to wykorzystuje -mówi historyk Bartłomiej Gajos.

Publikacja: 01.04.2022 10:00

Bartłomiej Gajos: To wojna Rosjan, a nie tylko Putina

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Plus Minus: Władimir Putin kreowany jest przez rosyjską propagandę na wielkiego historyka: siedzi w archiwach, czyta źródła, pisze artykuły naukowe. Wielkim historykiem był też Stalin – poprawiał scenariusze filmów historycznych, debatował na sympozjach naukowych. O co chodzi rosyjskim dyktatorom z tą historią?

To jest szalenie ważne, a trochę nam w Polsce umyka – częste zmiany oficjalnej historii wykształciły u większości Rosjan poczucie relatywizmu historycznego. Te zmiany zaczęły się już w 1917 r. za Lenina, potem kolejne przyszły za Stalina, a następnie za Chruszczowa, który uderzył w erę Stalina. I w końcu przyszedł rok 1991, gdy rozpada się ZSRR – nie zawsze o tym pamiętamy, ale Borys Jelcyn początkowo był mocno antykomunistyczny i rozliczał erę sowiecką. Ostatnie 100 lat to więc ciągłe odwracanie oficjalnych dziejów, dlatego Rosjanie naturalnie czują, że nie ma jednej prawdziwej historii. W rezultacie mamy przeszłość Rosji, którą trudno przewidzieć... I w gruncie rzeczy należy podążać za tym, co mówi władza.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów