Aktualizacja: 31.03.2022 17:41 Publikacja: 01.04.2022 10:00
Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński
Plus Minus: Władimir Putin kreowany jest przez rosyjską propagandę na wielkiego historyka: siedzi w archiwach, czyta źródła, pisze artykuły naukowe. Wielkim historykiem był też Stalin – poprawiał scenariusze filmów historycznych, debatował na sympozjach naukowych. O co chodzi rosyjskim dyktatorom z tą historią?
To jest szalenie ważne, a trochę nam w Polsce umyka – częste zmiany oficjalnej historii wykształciły u większości Rosjan poczucie relatywizmu historycznego. Te zmiany zaczęły się już w 1917 r. za Lenina, potem kolejne przyszły za Stalina, a następnie za Chruszczowa, który uderzył w erę Stalina. I w końcu przyszedł rok 1991, gdy rozpada się ZSRR – nie zawsze o tym pamiętamy, ale Borys Jelcyn początkowo był mocno antykomunistyczny i rozliczał erę sowiecką. Ostatnie 100 lat to więc ciągłe odwracanie oficjalnych dziejów, dlatego Rosjanie naturalnie czują, że nie ma jednej prawdziwej historii. W rezultacie mamy przeszłość Rosji, którą trudno przewidzieć... I w gruncie rzeczy należy podążać za tym, co mówi władza.
Wszyscy wiemy, że kiedyś było lepiej. Polityka wyglądała zupełnie inaczej, miała inny poziom i klimat, a debaty...
Nowy spektakl Teatru Współczesnego za dyrekcji Wojciecha Malajkata pokazuje, że warto szukać w teatrze wzruszenia.
Nadmierne i niepoprawne stosowanie leków to w Polsce plaga. Książka Arkadiusza Lorenca pokazuje tło tego problemu.
„Ale wtopa” to gra, przez którą można nieźle zdenerwować się na znajomych.
„Thunderbolts*” przypomina, że superbohaterowie wcale nie są doskonali.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas