Rz: Wybory we Francji, w Niemczech, formalny początek Brexitu. Wygląda na to, że to może być przełomowy rok, który zmieni na zawsze oblicze Unii Europejskiej.
Jeśli chodzi o wybory we Francji, najbardziej prawdopodobny obecnie scenariusz jest taki, że Marine Le Pen ich nie wygra. Szanse, że stanie się inaczej, oczywiście istnieją, ale nie są duże. Jeśli nowym prezydentem Francji zostanie Emmanuel Macron, nie sądzę, by doszło do fundamentalnej zmiany w funkcjonowaniu Unii Europejskiej.
Nie widzę też dużych zagrożeń związanych z Brexitem. Pewne jest, że Wielka Brytania wyjdzie z Unii, ale nie sądzę, by dla innych krajów było to bodźcem do opuszczenia Wspólnoty. W Niemczech partie populistyczne nawet nie łapią się w sondażach. Najprawdopodobniej kolejny rząd nie zmieni więc swojego podejścia do funkcjonowania Unii.
Ale z pewnością zanosi się zmiany. Przede wszystkim już niedługo głównym tematem dyskusji będzie integracja dwóch prędkości. Jeśli zwycięzcami wyborów zostaną we Francji Macron, a w Niemczech Martin Schulz, możemy się spodziewać głębszej integracji wokół strefy euro. Będzie to jednak następowało stopniowo, a nie nagle.
Jakich stopniowych zmian możemy się spodziewać?