Reklama
Rozwiń
Reklama

Wilbik. Następczyni Sztaudyngera

Często się zdarza, że to, co tworzymy dla żartu, a może „przy okazji", okazuje się dziełem na tyle wartościowym i istotnym, że staje się potem – czasem wbrew woli – naszą specjalnością.

Publikacja: 09.02.2018 15:00

Wilbik. Następczyni Sztaudyngera

Foto: Plus Minus

Hans Christian Andersen marzył o karierze aktorskiej, ale to właśnie pisane „przy okazji" baśnie przyniosły mu powszechne uznanie i podziw. Nie wiem, o jakiej karierze marzy Marlena Wilbik, ale będąc sprawnym menedżerem kultury, dawno już zwróciła na siebie uwagę błyskotliwym talentem literackim, wspartym trafnością obserwacji otaczającego świata i przenikliwą znajomością natury człowieka.

Krótko mówiąc, to, co inni opisują na kilkunastu stronach, ona potrafi zawrzeć w krótkiej jedno- czy nawet półzdaniowej sentencji. Krytycy literaccy zauważyli, że stała się godną następczynią słynnego Jana Staudyngera, i nie ma w tym cienia przesady. Co więcej, trzeci tomik Wilbik pt. „Wianek" przekonuje, że jej fraszkopisarska pasja nie jest zjawiskiem sezonowym czy przypadkowym.

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Trump kończy rzeź, Netanjahu zostaje z problemami
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama