Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 08.03.2018 15:55 Publikacja: 09.03.2018 15:00
Jarosław Molenda, „Podboje Boya. Tadeusz Żeleński – kobieciarz czy feminista?", wydawnictwo Bellona.
Foto: Rzeczpospolita
Kiedy bowiem przeczytamy na pierwszej stronie okładki: „Podboje Boya. Tadeusz Żeleński – kobieciarz czy feminista?", to od razu możemy zaklasyfikować jej treść jako kolejną historyczno-sensacyjną przeglądówkę. Czyli chałturę, której autor, opierając się na trzech pamiętnikach i dwóch opracowaniach, eksponuje i nadyma sensacyjne wątki czyjejś biografii. Pozory jednak mylą.
Pomimo odstraszającego (choć pewnie nie dla wszystkich) tytułu, książka Molendy jest naprawdę intrygująca. Daje o sobie znać erudycja i talent autora, dzięki którym czytelnik może poznać nie tylko biografie kolejnych, ważnych w życiu Boya kobiet, ale także cały klimat epoki. Autor swobodnie skacze między kolejnymi zdarzeniami, źródłami, umiejętnie wciągając czytelnika w snutą przez siebie opowieść. Jasne, że trudno dorównać wspomnieniom samego Boya, ale Jarosław Molenda jest na naprawdę dobrej drodze. Zresztą na kartach jego najnowszej książki są nie tylko kobiety, ale również świetnie odmalowane portrety innych pisarzy. W centrum zainteresowania pozostaje jednak sam Boy – w swoich książkach i artykułach przybierający twarz gawędziarza, duszy towarzystwa, a w życiu prywatnym osoby raczej ponurej i zamkniętej w sobie.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Lubił się wygłupiać, miał dar naśladowania, był spontaniczny. Tymczasem utrwalono w Polakach wizerunek Fryderyka...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas