Bogusław Chrabota: Prasa nie służy rządzącym

Ciągle jestem pod wrażeniem filmu „The Post" Stevena Spielberga, który opowiada o kilku kluczowych dniach w historii gazety „The Washington Post", kiedy świeża wciąż w branży właścicielka Katharine Graham musiała się zmierzyć z najważniejszą decyzją w jej życiu. „Washington Post" nie był wtedy jeszcze legendą, ale gazetą sprzedawaną lokalnie. Jednak ambicje wydawcy, a zwłaszcza redaktora Bena Bradlee'ego sięgały dużo wyżej.

Publikacja: 25.05.2018 15:00

Bogusław Chrabota: Prasa nie służy rządzącym

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Grahamowie chcieli uczynić z pisma gazetę o znaczeniu ogólnonarodowym, skutecznie konkurująca z większym i bogatszym „New York Timesem". Wydawali fortunę na reporterów, śrubowali jakość i powoli brakowało im na to funduszy. Podjęli więc decyzję o wprowadzeniu wydawnictwa na giełdę. Wysiłek był wielki, a umowa z finansującym operację bankiem skonstruowana w ten sposób, że dawała bankowi możliwość wycofania się w związku z jakimś poważnym kryzysem. Co mogło nim być? Formułę zakreślono szeroko.

Pozostało 89% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Taka debata o aborcji nie jest ok
Plus Minus
Europejskie wybory kota w worku
Plus Minus
Waleczny skorpion
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa”, Jacek Kopciński, opowiada o „Diunie”, „Odysei” i Coetzeem
Plus Minus
Do ostatniej kropli czekolady