Jedną z inspiracji do mojej najnowszej książki „Ostatni świadek. Historie strażników hitlerowskich skarbów" była książka Laurenta Bineta „HHhH. Zamach na kata Pragi". Jest genialnie napisana, to prawdziwe dziennikarskie śledztwo. Autor dysponuje niebagatelnym warsztatem i talentem, a jednocześnie wprost mówi, że pewne sprawy pozostają niezbadane. Niezwykle szczerze też opisuje relacje ze swoją dziewczyną, która nie rozumie jego fascynacji tym tematem. Pisarz mówi czytelnikowi wprost, że pewnych rzeczy nie jest w stanie zbadać i przedstawić, więc nie próbuje być kimś ponad swoje możliwości. To zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Innym ważnym punktem dla powstania mojej książki był list, który dostałam kiedyś od człowieka, który twierdził, że jest niemieckim saperem i pod koniec II wojny światowej brał udział w akcji ukrywania skrzyń z nieznaną zawartością. Uznałam, że pójdę tropem tej historii. Zależało mi, aby nie był to tani kryminał, ale prawdziwa ludzka opowieść obudowana historiami z tamtych czasów.