Reklama

Przemysław Wipler: Koledzy z PiS donosili na mnie do prezesa Kaczyńskiego

W energetyce w grę wchodzą wielkie pieniądze, wielkie spółki i wielkie zamówienia publiczne. To jest obszar bezpośredniego zainteresowania służb specjalnych i miejsce poważnych napięć politycznych, ponieważ każdy minister ma swoich faworytów w różnych miejscach. Ci faworyci często zaczynają się zachowywać jak ogon, który chce machać psem - mówi Przemysław Wipler, były polityk PiS i partii Wolność.

Aktualizacja: 02.06.2018 17:38 Publikacja: 01.06.2018 10:00

Przemysław Wipler na konferencji prasowej PiS pt. „Obietnice Wyborcze”, 2011 rok.

Przemysław Wipler na konferencji prasowej PiS pt. „Obietnice Wyborcze”, 2011 rok.

Foto: Forum, Wojciech Artyniew

Plus Minus: Jak to się stało, że taki wolnościowiec jak pan trafił do Prawa i Sprawiedliwości – partii kochającej centralizm i regulowanie wszystkiego, co się da?

Do PiS przyciągnął mnie projekt otwarcia dostępu do zawodów prawniczych, który odmienił adwokaturę i radców prawnych na tyle poważnie, że raz otwartych drzwi już nie dało się zamknąć. Pracując w różnych korporacjach, przekonałem się, że wolny rynek w kraju, w którym słabo funkcjonują sądy, nie działa. Najpierw trzeba uporządkować system. A taka partia-lodołamacz, jaką było PiS w latach 2005–2007, idealnie się do tego nadaje.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
Jacek Bury: Polska 2050 powinna wyjść z rządu
Plus Minus
„Rusz duszę. Każdy ma swoje camino”: Siadam przy drodze i płaczę z bezradności
Plus Minus
Chopinowską rywalizację czas zacząć!
Plus Minus
„Ciao, amore, ciao. Morderstwo w Rzymie”: Tato, zabiliśmy człowieka
Plus Minus
Dzwon Mikołaj wrócił do Gdańska
Reklama
Reklama