Reklama
Rozwiń

"O nieskończoności": Życie samotne

Przyznaję, że zakochałam się w tym smutnym „filmowym wierszu".

Publikacja: 27.08.2021 16:00

"O nieskończoności": Życie samotne

Foto: Aurora Films

W „O nieskończoności" Roy Andersson zaproponował serię obrazów zaczynających się od głosu zza kadru: „Widziałam człowieka, który...", „Widziałam mężczyznę, który...", „Widziałam kobietę, która...". W tej relacji z XX i XXI wieku mieszają się sceny bardzo różne. Jest Hitler – „mężczyzna, który chciał podbić świat, ale zrozumiał, że to się nie uda". I „pokonana armia" w śniegu i wichurze „maszerująca do syberyjskich łagrów". A tuż obok kobieta, „która łamie obcas". I taka, „która wysiada z pociągu i myśli, że nikt na nią nie czeka". Facet, „który nie wierzy bankom", trzyma swoje pieniądze pod materacem i klękając wieczorem przy łóżku jak do modlitwy, sprawdza, czy na pewno dalej tam są. Są rodzice, „którzy stracili syna na wojnie". Chłopiec, „który nie spotkał jeszcze swojej miłości". Ksiądz, „który stracił wiarę". I ktoś, komu na totalnym pustkowiu zepsuł się samochód. Kompletnie samotny, jak większość bohaterów Anderssona.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy