Robert Mazurek. Imigranci i kot w głowie

Rozumiem, że oni z tego Afganistanu szli pieszo, tak? I za nimi całą drogę dreptał kot?

Aktualizacja: 28.08.2021 08:39 Publikacja: 27.08.2021 16:00

Uchodźcy na granicy Polski z Białorusią w pobliżu wsi Usnarz Górny

Uchodźcy na granicy Polski z Białorusią w pobliżu wsi Usnarz Górny

Foto: Marek Kozubal

I matki z dziećmi na rękach też szły te 5009 kilometrów? Wszyscy tak szli przez wiele państw, nie niepokojeni przez nikogo, póki nie trafili na naszą Straż Graniczną? Tak to wyglądało, prawda? To wszystko wyczytałem u kolegów dziennikarzy, którzy na pewno potwierdzili swoje informacje, nie robiliby mnie przecież wody z mózgu.

Staram się, choć pewnie marnie mnie wychodzi, nie recenzować innych mediów, ale to, co pokazują przy okazji kryzysu z uchodźcami, to druzgocząca klęska mojego zawodu. Obserwuję to z odległości kilku tysięcy kilometrów, dwóch stref czasowych i skazany jestem na doniesienia medialne, a raczej ich brak. Królują wrzutki, czasem groteskowe w swej piramidalnej głupocie, jak ta historyjka o kocie, który przyszedł za uchodźcami, czasem wstrząsające, jak opowieści o ciężko chorych ludziach wegetujących na granicy, czasem niesamowite, jak relacje wojska, że przybysze na granicy się zmieniają, bo Białorusini jednych odwożą, a innych przywożą. Łączy je jedno – nikt ich nie sprawdza, literalnie nikt. Są podawane dalej bez żadnej weryfikacji.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama