Reklama
Rozwiń

Dzień niebezpiecznego życia

Na ulicach Luandy trwa confus?o – chaos i zamieszanie, nie do powstrzymania. Ludzie mówią, że ta anarchia może się przerodzić w masakrę. Jest rok 1975. Za parę dni Angola ogłosi niepodległość, choć na południu kraju wciąż trwa walka o władzę w byłej portugalskiej kolonii. W środek tego politycznego zawirowania trafia Ryszard Kapuściński. Rok później opisze je w książce „Jeszcze dzień życia", która po kilkudziesięciu latach zainspiruje reżyserów Raúla de la Fuente i Damiana Nenowa do stworzenia wyjątkowej animacji.

Publikacja: 02.11.2018 18:00

Dzień niebezpiecznego życia

Foto: materiały prasowe

Wyjątkowej z kilku powodów. Głównie dlatego, że to pierwsza w historii polskiego kina ekranizacja prozy Kapuścińskiego. Poza tym twórcy zdecydowali się nie tylko na stworzenie rysunkowego świata na podstawie książki, ale połączyli go z elementami dokumentu, m.in. dotarli do żyjących uczestników zdarzeń z 1975 r. Tym samym film, tak jak książka, balansuje na granicy fikcji i reportażu. Ale dzięki przemyślanemu montażowi oba te światy są dla siebie raczej dopełnieniem niż chaotyczną interpretacją dzieła reportera.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Michał Szułdrzyński: Donald Trump, Ukraina i NATO. A co, jeśli prezydent USA ma rację?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy