Miłość przy stole, orgazm w lustrze

Zdaniem Dubravki Ugresić najbardziej opłaca się być artystą. Byle złym. Zgoda. Ale chorwacka powieściopisarka odnosi to spostrzeżenie tylko do plastyków. A to już uważam za stronnicze i niesprawiedliwe. W żadnym z twórczych zawodów nie opłaca się wybijać ponad przeciętność. I w każdej dziedzinie największe sukcesy odnoszą sprawni rzemieślnicy, którzy tylko sugerują głębię.

Publikacja: 29.12.2007 03:04

Media, ze swej natury populistyczne, do wybitnych podchodzą nieufnie lub na klęczkach. Za to z przyjemnością – i to wzajemną – eksploatują twórców modnych, popularnych, lubianych.

W czasie Bożego Narodzenia nastąpiła parada przeciętniactwa – program telewizyjny mieszał duszoszczipatielnyje płody z sensacją i okrucieństwem.

Były wyjątki, na elitarnych kanałach. Zone Europa nadała w Wigilię „Ucztę Babette”. Arcydzieło duńskiej kinematografii sprzed 20 lat oparte na prozie Karen Blixen. „Uczta…” traktuje o tym, co w życiu najważniejsze – miłości, wierze, dostrzeganiu światła w codzienności. Ale najważniejsze przesłanie utworu dotyczy wielkiej sztuki. Jej niezwykłej własności otwierania dusz, wydobywania się z zakłamania. W tym przypadku rolę oczyszczającą pełni… kolacja. A raczej kreacja kulinarna. Przygotowana przez prawdziwą mistrzynię, która swego czasu miała Paryż u stóp.

Po wybuchu rewolucji, na wygnaniu Babette oddaje cały swój kunszt na usługi „niegodnych” tego profanów. Chce się podzielić swoją sztuką i talentem z prostymi mieszkańcami maleńkiej osady w Jutlandii. I staje się cud – uczestnicy uczty dostępują łaski sztuki. Pojmują – choć z pewnością nie potrafią tego określić – czym jest prawdziwa twórczość.

Konkurentem wielkiej sztuki jest „artystyczny orgazm”. Dwa dni przed Wigilią Zone Europa przypomniała film Gérarda Corbiau „Farinelli”. To także utwór wybitny, z arcyważnym przesłaniem. Corbiau w kilku filmach (m.in. „Wszystkie poranki świata”) tropi różnice pomiędzy sztuką wielką a perfekcyjną,. Dostrzega różnice w jej odbiorze – rejestruje gamę odczuć między przyjemnością a przeżyciem.

Podczas występu Farinellego, ostatniego kastrata, pewna dama doświadcza – wedle jej określenia – orgazmu muzycznego. Pierwszego w życiu. Co go wywołuje? Rozwibrowane górne C. Kobieta jest przekonana, że obcowała z Najwyższą Istotą Sztuki. W istocie doznała uderzenia fal dźwiękowych o wysokiej częstotliwości. Potem, wciąż w ekstazie, odbyła seks z dwoma braćmi. Owszem, to mocne przeżycie fizyczno-zmysłowe, lecz nie duchowe.

Właśnie podobnemu powierzchownemu olśnieniu służyć miało Zielone Sklepienie (Grünes Gewölbe), które August II Mocny, król Polski i książę Saksonii, kazał wznieść w Dreźnie. Sale pałacu wyposażył w modne wówczas cuda-niewidy, zniewalając gości przepychem oraz ceną zabawek. Po pieczołowitej rekonstrukcji rok temu zostało udostępnione zwiedzającym. Byłam, widziałam, oniemiałam. Nie z zachwytu – ze zgrozy.

Komnaty o ścianach pokrytych zwierciadłami, ze ścian wyrastające dziesiątki, może setki półeczek przywodzących na myśl huby na drzewach, na każdej wypustce kosztowne cacko. Schizofreniczna szmira, zwielokrotniona w lustrzanych odbiciach. Tu drzewko koralowca, tam figurka z chińskiej porcelany, ówdzie rzeźbki z kości słoniowej lub z perły. I szczyt kiczu: puchar z muszli na nodze w kształcie półnagiej hurysy, z uchem w formie gryfa trzymającego w dziobie… małego słonia.

Każdy obiekt to popis rzemieślniczej maestrii – i przykład kompletnej pustki myślowej. A także dowód pospolitego gustu Augusta Mocnego. W oczach współczesnych mienił się kolekcjonerem, znawcą i mecenasem sztuki. Z perspektywy czasu okazuje się, że popierał pustkę. Schlebiającą jego próżności. I z pewnością hojnie opłacał jej dostarczycieli.

Media, ze swej natury populistyczne, do wybitnych podchodzą nieufnie lub na klęczkach. Za to z przyjemnością – i to wzajemną – eksploatują twórców modnych, popularnych, lubianych.

W czasie Bożego Narodzenia nastąpiła parada przeciętniactwa – program telewizyjny mieszał duszoszczipatielnyje płody z sensacją i okrucieństwem.

Pozostało 91% artykułu
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał