Jan Paweł i Benedykt w kleszczach schematu

Opinia publiczna nie zna kulisów rozmów Watykanu z członkami Bractwa Piusa X. Może z ich strony były nowe fakty, inicjatywa pojednania?

Publikacja: 13.02.2009 23:52

Red

Z niedowierzaniem czytałam artykuł Dominika Zdorta „Koniec epoki kremówkowej”. Trudno bowiem uwierzyć, że w aż takim stopniu można zignorować fakty, żeby przeciwstawić sobie pontyfikaty Jana Pawła II i Benedykta XVI.

Trudno zgodzić się z większością tez red. Zdorta. Czy w pamięci wiernych po pontyfikacie Wojtyły zostały tylko kremówki? Wie to tylko Pan Bóg, gdyż socjologowie nie robili dogłębnych badań na temat percepcji pontyfikatu. Czy papież chciał cokolwiek „przykrywać” i dosładzać głoszony przekaz? To twierdzenie mija się z prawdą, gdyż wielokrotnie mówił rzeczy niepopularne, całkowicie sprzeczne z mainstreamowymi modami i powszechnie uznanymi prawdami salonów na całym świecie. Warto przypomnieć choćby polską pielgrzymkę z 1991 roku, gdy na progu odzyskanej wolności Jan Paweł II przypomniał swoim rodakom dekalog. Spotkało go wręcz chłodne przyjęcie, niesmak i krytyka elit, a najbardziej wówczas wpływowa gazeta liczyła koszty papieskiej wizyty.

Rządy Benedykta XVI są zaś w schemacie red. Zdorta przedstawione jako powrót do „twardego pokarmu”, by użyć słów klasyka, który musi po swoim poprzedniku posprzątać i ożywić w tym celu katolicką tradycję.

Przede wszystkim jednak nieprawdziwa jest główna teza autora: że oto za pontyfikatu „pancernego” papieża Ratzingera kończy się kruchy rozejm między Kościołem a środowiskami liberalnymi. Tego rozejmu – ani rzeczywistego, ani choćby fikcyjnego – nigdy nie było! Jan Paweł II był ostro krytykowany nie tylko przez laickie środowiska liberalne na całym świecie, ale także przez skrzydło liberalne w łonie własnego Kościoła niemal od początku swego pontyfikatu. Był krytykowany, gdyż odrzucił jako niezgodną z duchem Ewangelii teologię wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej, ponieważ uznał, że Hans Küng nie jest teologiem katolickim, gdyż potwierdził naukę moralną Kościoła w dziedzinie antykoncepcji, aborcji i eutanazji. Był oskarżany o to, że przez niego szerzy się w Afryce epidemia AIDS, że doprowadzi do przeludnienia, o brak akceptacji homoseksualizmu i kapłaństwa kobiet. A jaką falę krytyki wzbudziło jego stwierdzenie, że demokracja bez wartości wyradza się w dyktaturę?

Oprócz uwielbienia, miłości i szacunku Janowi Pawłowi towarzyszyły stale krytyka, wrogość i odrzucenie. Nieraz media manipulowały jego słowami, jak w wypadku wypowiedzi o zgwałconych kobietach w Bośni.

Nie było więc zawieszenia broni, a jeśli ktoś chciał coś przykrywać, to na pewno były to niechętne media liberalne i środowiska opiniotwórcze, które, wysuwając na pierwszy plan „urocze didaskalia” Jana Pawła II, nie podejmowały najważniejszych wątków jego nauczania.

Dominik Zdort myli się także, przeciwstawiając papieża z Polski i jego następcę z Niemiec – hierarchów, którzy zgodnie współpracowali ponad 20 lat. Nie ma i nie będzie dwóch identycznych pontyfikatów. Ale cechą wspólną obu hierarchów jest wierność doktrynie i gorliwość głoszenia Ewangelii. Może w przyszłości powstanie książka o tym, jak bardzo kard. Ratzinger wpływał na pontyfikat Jana Pawła i jak wiele wątków poprzednika kontynuuje Benedykt. Ci dwaj wielcy papieże się różnią, rzecz jasna, osobowościami i stylem sprawowania rządów. Jana Pawła II uwielbiały tłumy. On też czuł się znakomicie z masami wiernych, czerpał z nich siłę i radość.

Zupełnie inaczej niż jego prefekt Kongregacji Nauki Wiary – wyciszony profesor kochający pracę w bibliotece i muzykę klasyczną. Benedykt XVI nie ma charyzmy i nie porywa tłumów tak jak papież Wojtyła. Jest nieśmiałym introwertykiem. Ale tak jak jego poprzednik jest nieustępliwy w obronie depozytu wiary i obojętny na ataki. Jest przywiązany do mszy trydenckiej, co nie znaczy, że kwestionuje Vaticanum II.

Nie potrafi swobodnie opowiadać o swoim dzieciństwie czy pięknie pejzażu, więc media są w kłopocie, gdyż nie mają czym przykryć jego przesłania. I dlatego jest partnerem dla liberalnego świata trudniejszym.

Na koniec problem zdjęcia ekskomuniki z lefebrystów, owym casus belli, który zdaniem red. Zdorta zerwał rozejm w walce między dwoma światopoglądami.

Opinia publiczna nie zna kulisów rozmów Watykanu z członkami Bractwa Piusa X. Może z ich strony były nowe fakty, inicjatywa pojednania? Może Jan Paweł II zareagowałby identycznie, gdyby takie gesty zdarzyły się za jego życia? A gdyby to on zdjął ekskomunikę, czy świat liberalny zareagowałby łagodniej?

Reakcja na decyzję Benedykta świata liberalnego to tylko epizod w bardzo długiej historii otwartej wojny, która toczy się w obrębie naszej cywilizacji od blisko 300 lat. Nie było w niej przerwy. Nawet tak krótkiej, jakiej trzeba na zjedzenie kremówki.

[i]Alina Petrowa-Wasilewicz, dziennikarka Katolickiej Agencji Informacyjnej.

Przewodnicząca Krajowej Rady Katolików Świeckich[/i]

Z niedowierzaniem czytałam artykuł Dominika Zdorta „Koniec epoki kremówkowej”. Trudno bowiem uwierzyć, że w aż takim stopniu można zignorować fakty, żeby przeciwstawić sobie pontyfikaty Jana Pawła II i Benedykta XVI.

Trudno zgodzić się z większością tez red. Zdorta. Czy w pamięci wiernych po pontyfikacie Wojtyły zostały tylko kremówki? Wie to tylko Pan Bóg, gdyż socjologowie nie robili dogłębnych badań na temat percepcji pontyfikatu. Czy papież chciał cokolwiek „przykrywać” i dosładzać głoszony przekaz? To twierdzenie mija się z prawdą, gdyż wielokrotnie mówił rzeczy niepopularne, całkowicie sprzeczne z mainstreamowymi modami i powszechnie uznanymi prawdami salonów na całym świecie. Warto przypomnieć choćby polską pielgrzymkę z 1991 roku, gdy na progu odzyskanej wolności Jan Paweł II przypomniał swoim rodakom dekalog. Spotkało go wręcz chłodne przyjęcie, niesmak i krytyka elit, a najbardziej wówczas wpływowa gazeta liczyła koszty papieskiej wizyty.

Pozostało 80% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy