Na fali powstawania nowożytnego niemieckiego patriotyzmu odżyła opowieść o wyzwolicielu Germanii. W XVI wieku obrońcy Marcina Lutra przyrównują go do Arminiusa, który z powodzeniem rzucił wyzwanie Rzymowi i uratował niemiecką duszę. W XVII i XVIII wieku wódz Cherusków staje się bohaterem barokowych oper.
Ale prawdziwe życie po życiu germański wódz wiedzie od momentu najazdu Napoleona na Niemcy. Francuzi zostają utożsamieni z Rzymianami, a Arminius z mścicielem upadku Niemiec. Poeta Heinrich von Kleist zniemcza jego imię na Hermanna, czyniąc z niego archetyp romantycznego bohatera walki o wolność.
Całkiem na wyrost uczyniono z niego pierwszego męża, który myślał o zjednoczeniu Niemców. Romantyków inspirował tragizm jego życia. Arminius miał być rozdarty między swoim rzymskim wychowaniem a germańskim patriotyzmem i umiłowaniem wolności. Po wygranej nad Rzymianami był atakowany i w końcu otruty przez wrogów z najbliższego otoczenia.
W 1838 rozpoczyna się zbiórka funduszy na budowę pomnika Hermanna projektu Ernsta von Bandela w Lesie Teutoburskim. Uwiecznił to sam Heinrich Heine, pisząc w 1844 roku w swojej „Opowieści zimowej” (tł. Józefa Jankowskiego):
[i]
„Gdyby się Herman
z blond hordami
Nie wsławił w boju czynem
Nie kwitła wolność by niemiecka
I bylibyśmy Rzymem(...)
O cześć ci za to, cześć Hermanie!
Stosownym rzeczy działem
W Detmoldzie pomnik dla cię stanie – sam na to grosz już dałem”.[/i]
Pomnik odsłonięto dopiero w 1875 roku na fali narodowego rauszu po rozgromieniu Francji i zjednoczeniu Niemiec. Na mieczu, który wznosi figura Hermana, wyryto inskrypcję: „niemiecka jedność moją siłą. Moja siła –siłą Niemiec.” Potem z kultem Hermana było już tylko gorzej. Jako obrońca Niemców przed perfidią Rzymu stał się patronem kulturkampfu Bismarcka przeciw niemieckim katolikom. Na proroczej, antysemickiej pocztówce z 1912 roku Hermann wygania Żydów z Niemiec.
W latach republiki weimarskiej pomnik w Detmold staje się miejscem antywersalskich wieców nacjonalistów z Stahlhelmu. Ale dopiero naziści czynią z wodza Cherusków superbohatera – archetyp atawistycznej germańskiej siły. W 1936 roku rzeźba głowy Hermanna dłuta Otto Landa zostaje uznana za wzór estetyki III Rzeszy. Kilim Wernera Peinera przedstawiający teutoburskie starcie zdobił jeden z apartamentów Hitlera w kancelarii Rzeszy.
Po ostatniej wojnie Arminius wywołuje tak silne skojarzenia z nazizmem, że jego kult natychmiast wygasa. Pomnik w Detmold zostaje jedynie atrakcją turystyczną. W 1987 roku badania archeologiczne Brytyjczyka Toniego Clunna udowadniają, że bitwa odbyła się koło wzgórza Kalkriese. W 2002 roku powstaje tam nowoczesne muzeum. Dopiero wtedy wódz Cherusków – początkowo jako bohater odkrycia archeologicznego , a dziś jako pierwszy Niemiec –wrócił z niebytu do historycznej świadomości RFN. Na jakich warunkach?
[srodtytul]Zwolnienie warunkowe[/srodtytul]
Odpowiedź na to przynosi bestseller profesora Herfrieda Muenklera „Niemcy i ich mity”– oczywiście z Arminiusem na okładce. Autor – profesor politologii z berlińskiego uniwersytetu Humboldta – cztery miesiące temu otrzymał za nią prestiżową nagrodę Targów Książki w Lipsku.
Muenkler wskazuje, że „wiele z tego, co przez wieki Niemcy niegdyś kochali i cenili, dziś wylądowało na śmietnisku”. Winę za to ponosi Trzecia Rzesza, która „niemieckich mitów nadużyła”. Niemcy wykazują w tej mierze silne zahamowania, bo mają wciąż przed oczami hekatombę śmierci wywołaną przez tych, którzy sagami i mitami grali w nieuczciwy sposób.
A jednak – jak pisze Muenkler – odwracanie się od mitów jest działaniem wbrew ludzkiej naturze. „Węgrzy, Polacy, Brytyjczycy, Amerykanie i Francuzi kąpią się w źródle wspomnień i wykorzystują swoje tradycje do budowania poczucia więzi. Niemcy też mają swoje mity, ale często odczuwają ich deficyt. Baśnie, mity i sagi konstytuują ludzkie wspólnoty”. I konkluduje, że Niemcy nie mogą uciekać od pamięci o bohaterach swojej historii, chroniąc się w sztucznie tworzonej „strefie wolnej od mitów”.
Autorzy wystawy o bitwie w Lesie Teutoburskim przypomnieli postać Arminiusa. Pokazano, że służyła ona zbrodniczym, ale i często podniosłym uczuciom. Nie zmienia to faktu, że zarówno autorzy wystawy, jak i politycy stąpają po tym grząskim gruncie bardzo ostrożnie. Przed powrotem podjętej w części mediów wizji bitwy jako „narodzin Niemiec” przestrzegał towarzyszący pani kanclerz premier Nadrenii-Westfalii Juergen Ruettgers. „Arminius nie był Hermanem, a Germanie nie byli Niemcami. A na polu bitwy sprzed 2000 lat nie powstały Niemcy. Po doświadczeniu dwóch wojen i nazistowskiej barbarii musimy nauczyć się patrzeć z krytycyzmem na narodowe mity”– przestrzegał .
Zadbano też, by rocznica bitwy nie kojarzyła się zbyt z militaryzmem. Szef europarlamentu Hans-Gert Poettering, otwierając wraz z kanclerz Merkel wystawę, podkreślił, że teutoburska bitwa winna przypominać nam wartość pokoju. Zaproponował, aby ustanowić europejski dzień pamięci o cywilnych ofiarach wojen.
Organizatorzy wystawy rozesłali do 27 krajów unijnych kopie rzymskich totemów bojowych z prośbą o wymalowanie ich według swego uznania. Totem z Polski stojący na dawnym polu bitwy nosi polski napis „Pokój dzięki przyjaźni”. To dzieło uczniów z warmińskiego Biskupca, który jest miastem partnerskim miasta Bramsche leżącego nieopodal Kalkriese.
A samo muzeum prócz ambitnych ekspozycji przypomina także turystyczny park historyczny z inscenizacjami walk Rzymian z Germanami i małpim gajem pełnym lin i nadrzewnych kładek dla dzieci.
Po wskrzeszeniu nostalgii za Świętą Rzeszą Niemiecką Niemcy odkurzają kolejny mit ze swoich dziejów, deklarując chęć ostrożnego oczyszczenia go z szowinistycznego nalotu. Na razie z satysfakcją konstatują, że Arminius/Hermann wrócił do zbiorowej pamięci w efektownym stylu. Na ile przetrze szlaki innym mieszkańcom niemieckiej historycznej rupieciarni?
[i]Wystawa „Konflikt” – przebieg bitwy i jej konsekwencje to temat ekspozycji w Muzeum w Kalkriese Wystawa „Mit” odbywa się w Muzeum Krajowym w Detmold. Wystawę „Imperium” zobaczyć można w Muzeum Rzymskim w Haltern am See. Wszystkie potrwają do 25.10.[/i]
[ramka][b] [b]www:[/b]
[link=http://www.imperium-konflikt-mythos.de/]www.imperium-konflikt-mythos.de[/link][/b]
[b][link=http://www.rp.pl/galeria/61991,1,345907.html]Zobacz galerię zdjęć[/link][/b][/ramka]