Już za 19 zł miesięcznie przez rok
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 15.05.2010 01:01 Publikacja: 15.05.2010 02:01
Foto: EK Pictures/Magnum Photos
Był rok 1944, trwała wojna. Czarnoskóra piękność Lena Horne od roku miała status wielkiej gwiazdy filmowej, a jej musicalowy przebój „Stormy Weather” nucili wszyscy. Właśnie ruszyła w trasę sponsorowaną przez hollywoodzkie studio Metro Goldwyn Meyer. Swym kryształowym głosem i romantycznymi balladami umilała czas amerykańskim chłopcom w bazach wojskowych. Gdy wyszła na scenę w Fort Reilly w Kansas, zobaczyła to co zwykle: na najlepszych miejscach siedzieli jeńcy niemieccy, a czarnoskórzy żołnierze tłoczyli się w ostatnich rzędach. Przemaszerowała z mikrofonem na koniec sali i zaśpiewała piosenki tylko dla nich. A potem wniosła oficjalną skargę do Narodowego Komitetu na rzecz Postępu Osób Kolorowych. Należała do tej organizacji, odkąd skończyła dwa lata. Zapisała ją babcia, która była jedną z najprężniejszych działaczek, a do tego skończyła college, co wówczas stanowiło wyczyn nawet wśród białych kobiet. „Babcia nauczyła mnie jednego – patrzeć ludziom w oczy i mówić: »Nie podoba mi się to«”. Najdobitniej Horne wyraziła to w połowie lat 60. wobec mężczyzny, który w restauracji w Beverly Hills nazwał ją małym czarnuchem. Oberwał lampą, popielniczką i kilkoma szklankami.
[srodtytul]Byle nie prostytutka[/srodtytul]
Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Wydawało się, że wraz z chaotycznym wycofaniem się amerykańskich wojsk z Afganistanu w 2021 r., neokonserwatyzm...
Francja w żadnym wypadku nie ma zamiaru proponować Polsce ochrony nuklearnej w stylu Stanów Zjednoczonych - mówi...
Body horrory trzymają się mocno. Teraz w „Brzydkiej siostrze” Norweżka Emilie Blichfeldt sięgnęła po baśń o Kopc...
„Super Boss Monster” przypomina, że chciwość nie popłaca. Ale czy zawsze?
Z perspektywy psychologii zbrodnia to interakcja pomiędzy sprawcą a ofiarą. W czym ta wiedza może pomóc?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas