No, ale dowody naukowe nie kłamią. Zacząłem zgłębiać temat i wyszło mi, że od szympansów dzieli mnie tylko 2 proc. DNA, 98 proc. mam podobne. Tutaj zaskoczenie nie było tak wielkie, słyszałem bowiem o szympansach, które umieją grać na skrzypcach, mnożyć w pamięci czterocyfrowe liczby i konstruować domy, ba, całe osiedla mieszkaniowe.
No dobrze, przesadziłem, takich szympansów nie ma, ale istnieje gorylica Koko urodzona w zoo w San Francisco w 1971 roku, wychowana jak ludzkie dziecko. Koko zna dziś prawie 2 tysiące słów w języku migowym, a na swoje 38. urodziny wyraziła trzy życzenia: po pierwsze – mieć dzieci, po drugie – przenieść się z zoo do parku narodowego na Hawajach, i po trzecie, najważniejsze – by ludzie zrozumieli wreszcie, jak ciężko być gorylem.
Koko uwielbia koty, co świadczyłoby, że podobnie jak niektórzy bezdzietni ludzie w średnim wieku próbuje sobie zrekompensować brak dzieci przyjaźnią z kotem. Koko została również oskarżona o molestowanie seksualne trzech kobiet, które się nią zajmowały, co może sugerować, że jest lesbijką i do tego ma problemy osobowościowe.
Kobiety twierdzą, że zostały zmuszone do pokazania Koko swoich nagich piersi. W zasadzie molestowania dopuściła się naczelna opiekunka Koko Francine Patterson, która zagroziła kobietom, że jeśli nie pokażą Koko piersi, to zostaną wyrzucone z pracy. Koko uwielbia bowiem kobiece piersi, czemu daje wyraz regularnie, mówiąc „nipple” (sutek) w języku migowym. Gdy sprawa trafiła do sądu (wiem, że to nie brzmi zbyt wiarygodnie, ale daje słowo, że wszystko, co do tej pory napisałem, wydarzyło się naprawdę), Patterson tłumaczyła, że Koko mówi „nipple” niekoniecznie dlatego, że lubi piersi, lecz dlatego, że rymuje jej się to ze słowem „people”, czyli ludzie.
To mogłoby znaczyć, że oprócz tego, iż Koko kocha zwierzęta domowe, odczuwa żal w związku z poświęceniem życia rodzinnego dla kariery medialnej oraz eksperymentuje w dziedzinie seksu, jest również poetką.
Czyli Koko jest prawie jak człowiek, i to nieźle rozwinięty. Trzy czwarte jej dylematów niedostępne jest milionom Homo sapiens, np. prymitywom z buszu albo narkomanom w ciągu albo sierotom po polskich PGR. Powiem nawet: szkoda, że na świecie nie ma więcej takich małp, a mniej bezwartościowych ludzi. Są na szczęście autorytety, które doskonale to rozumieją. Znany autor programów przyrodniczych BBC sir David Attenborough powiedział niedawno: „Nigdy nie spotkałem problemu, którego rozwiązanie nie byłoby łatwiejsze przy mniejszej ilości ludzi na ziemi, a trudniejsze przy większej ilości ludzi”.