Media, pluralizm i interes narodowy

Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący Stowarzyszenia Ordynacka, polityk SLD

Publikacja: 11.09.2010 01:01

Media, pluralizm i interes narodowy

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

[b]Rz: Czasy się zmieniają, a Czarzasty znów robi skok na media.[/b]

Ja? Akurat mnie chodzi o pluralizm. Zawsze go wspierałem.

[b]Nie może pan tak mówić, bo się będę musiał z pana śmiać.[/b]

Jestem przyzwyczajony.

[b]Ale ja piję kawę i się zakrztuszę.[/b]

Wszystkie ekipy mają swoje doświadczenia i mają sobie coś do zarzucenia w sprawie mediów. I jak ktoś nad tym chwilę pomyśli, to zdrowy rozsądek mu podpowie, że trzeba się ułożyć tak, by z mediów publicznych nikogo nie eliminować. Im więcej poglądów prezentują, tym lepiej dla kraju.

[b]Przyjmijmy na moment bardzo ryzykowną tezę, że mówi pan szczerze. Jeśli tak, to jest to u pana zupełnie nowe myślenie.[/b]

Ale mądrzejsze i lepsze?

[b]Nie da się ukryć.[/b]

No, widzi pan. Idę w dobrym kierunku.

[b]Tyle że trudno w to uwierzyć, bo gdy trząsł pan mediami, nie dał się pan poznać jako zwolennik kompromisu, umiaru, pluralizmu.[/b]

I bardzo dobrze, że pan o tym wspomina, bo ja, w przeciwieństwie do wielu ludzi, pamiętam o swojej drodze życiowej i o tym, co robiłem. I przyznaję, że nie byłem najmądrzejszy, ale wciąż się uczę.

[b]Skąd ta zmiana?[/b]

Mam 50 lat, przez sześć lat byłem poza polityką na skutek afery Rywina, w której nie brałem udziału, i nabrałem do tego wszystkiego dystansu.

[b]I nastąpiła metamorfoza, a pan się stał zwolennikiem pluralizmu?[/b]

Jeśli pan tak myśli, to w porządku.

[b]Nieważne, co myślę, pytam, jak jest: Włodzimierz Czarzasty się zmienił?[/b]

Proszę pana, lata lecą, człowiek szlachetnieje. Nie tylko z wyglądu, ale też zmienia się z charakteru.

[b]I już nie chce pan być tym twardym cynikiem znanym z tupetu podczas przesłuchań przed komisją śledczą?[/b]

Nie wiem, czy to właściwe określenie, bo nie stawiałbym znaku równości między pragmatyzmem, nawet daleko posuniętym, a cynizmem. A jak będę pamiętany? Zamawiam przegląd prasy i widzę, jak bardzo mój wizerunek zmienia się w ciągu ostatnich lat. I to na korzyść, choć niektórych ludzi zapewne do siebie nie przekonam.

[b]Właśnie chciałbym porozmawiać z tym nowym Czarzastym. Nie z dobrze znanym, niepozbawionym pewnego uroku, ale jednak łotrem, tylko z tym nowym, szlachetnym…[/b]

… Ale też uroczym! (śmiech) Ja pozostanę przy swoich poglądach. Tego nie zmienię i zresztą wolę być stały w przekonaniach, nawet jeśli kogoś to razi.

[b]Jakiej telewizji pan by chciał?[/b]

Jak najbarwniejszej, najbardziej pluralistycznej, najciekawszej. To lewica, mając dziś pewien wpływ na media, doprowadziła do tego, że coraz więcej środowisk ma do nich dostęp. To robiliśmy i konsekwentnie robimy.

[b]Och tak, zawsze walczyliście o pluralizm.[/b]

Nie chcę się z panem spierać o przeszłość, ale niech pan spojrzy na ostatnie dwa, trzy lata. Telewizją rządził prezes Farfał i nie były to dla niej dobre czasy, prawda? Potem do telewizji weszła lewica razem z PiS i były to czasy lepsze, a teraz do tego grona dojdzie PO z PSL i będzie jeszcze lepiej.

[b]Skoro o pluralizm chodzi, to czemu nie chcieliście, by PiS wszedł do Krajowej Rady?[/b]

Przypominam panu, że SLD ma w Sejmie 43 posłów i jest w opozycji. Lewica zgłosiła dwie osoby i tak się złożyło, że te osoby zostały wybrane do Krajowej Rady.

[b]Mogliście zgłosić jedną osobę i oddać drugie miejsce PiS, tylko że wam nie chodziło o pluralizm, lecz o skok na media. Jak wszystkim.[/b]

Powtórzę więc, że angażuję się w sprawę mediów i nowy w nich układ, by zagwarantować elementarny pluralizm i wielość poglądów.

[b]Jak daleko posuniętą?[/b]

Jak najdalej.

[b]Nie przeszkadzałby panu talk-show Jana Pospieszalskiego?[/b]

Mnie by przeszkadzał, ale na szczęście nie wszyscy w Polsce myślą tak jak ja, a w publicznej telewizji czy radiu powinny być uczciwie odzwierciedlane wszystkie poglądy. I dlatego, choć mnie się ten program nie podoba, bo jest robiony nieuczciwie, to Pospieszalski swój program powinien mieć, choćby po to, by widz zobaczył, jak się programów nie powinno robić.

[b]Bo powinno się je robić, jak to czynił niezapomniany Andrzej Kwiatkowski?[/b]

Tak, mnie się te programy podobały, innym nie, ale każdy ma prawo do oceny.

[b]A propos ocen: jaką wystawiłby pan szefowi „Wiadomości” Jackowi Karnowskiemu?[/b]

Ja akurat braci Karnowskich lubię, ale nie jestem pewien, czy taka opinia z moich ust aby im nie zaszkodzi (śmiech).

[b]Na razie wygląda na to, że zaszkodzi pan Grzegorzowi Schetynie.[/b]

A to dlaczego?

[b]Tusk mu zapowiedział, że jak się pośliźnie na układankach z czerwonymi, to za to zapłaci.[/b]

Nie wiem, jak wyglądają stosunki między oboma panami i jakie tam groźby padają, ale Platforma Obywatelska zachowuje się w sprawie mediów zdumiewająco.

Nie można mówić A, by potem nie powiedzieć B, C i D.

[b]Można jaśniej?[/b]

Platforma już raz popełniła błąd, nie dogadując się w sprawie mediów z kimkolwiek, i w efekcie jej ustawa przepadła zablokowana przez prezydenta. Teraz politycy PO, choć – jak czytam – nie wszyscy, doszli do wniosku, że trzeba się porozumieć z lewicą, więc przyjęto ustawę i wybrano nową Krajową Radę. Dziś musimy iść dalej.

[b]Razem odzyskując media.[/b]

Ktoś się dziwi, że w następstwie tego porozumienia w telewizji zajdą zmiany programowe i kadrowe? Zawieszono zarząd TVP, a szefem rady nadzorczej został przedstawiciel ministra skarbu, człowiek PO.

[b]Właśnie o to chodzi: żeby w miejsce koalicji PiS – SLD powstała koalicja PO – SLD.[/b]

Proszę pana, ja dobrze pamiętam, że PO nie jest nowa w mediach publicznych, bo medialna koalicja SLD – PSL – Unia Wolności była jedną z najdłuższych, a sam rekomendowałem do zarządu radia Tomasza Siemoniaka i wiem, że z nimi da się dogadać. Pamiętam jednak również, jak dyrektor Jedynki u Dworaka Maciej Grzywaczewski deklarował, że ludzie prawicy lepiej robią telewizję, bo mają zakodowany pluralizm.

Ale też pamiętam, jak w Radiu Gdańsk posady mieli i Tomasz Arabski, i Sławomir Nowak, i Krzysztof Luft, i wiem, jak im płacono odprawy.

[b]Rozumiem, że wraca pan do starych znajomych.[/b]

Wszyscy publicyści, łącznie z panem, marzyli o tym, żeby media publiczne były różnorodne i pluralistyczne, prawda? Więc dziś ma pan w mediach publicznych i Platformę, i PiS, i SLD, i PSL. Jeśli chciał pan pluralizmu, to niech go pan teraz nie krytykuje.

[b]One są pluralistyczne, bo to czas przejściowy…[/b]

Teraz ja nie rozumiem.

[b]Wytłumaczę to panu na przykładzie, który powinien pan znać: Dokonaliście rewolucji, a teraz jest czas NEP. Tylko że zaraz nadejdzie okres kolektywizacji rolnictwa i pluralizm szlag trafi.[/b]

Widzę, że z leninizmu jest pan lepszy niż ja. Nie wiem, co się stanie, ale widzę, co się dzieje – nie nastąpiły żadne radykalne zmiany w radiu, nie ma zmian szefów anten w telewizji…

[b]Spokojnie, lada dzień nastąpią.[/b]

A może myli się pan w swych prognozach? Niech pan poczeka i zobaczy za pół roku, jak to się będzie rozwijało, a jestem przekonany, że będą to zmiany w dobrym kierunku.

[b]Jak można pański wymarzony pluralizm zbudować? Na model włoski?[/b]

Czyli taki, by każda partia miała swoją antenę? Nie uda się, choćby dlatego, że mamy zbyt mało anten. Trzeba próbować w inny sposób i proponuję, byśmy zostawili to nowej radzie i nowym zarządom mediów.

[b]Zostawmy przechył polityczny w mediach…[/b]

I porozmawiajmy o tym, co w nich ważne. Przez ostatnie kilka lat nie mówiono poważnie o cyfryzacji czy dekoncentracji kapitału w mediach. A zobaczy pan, co to będzie znaczyło za kilka lat. W każdym kraju Unii Europejskiej jest ustawa o dekoncentracji kapitału, bo oni wiedzą, że gdy jeden właściciel posiada radio, telewizję i największą gazetę, to szkodzi to demokracji.

[b]Angielskiej demokracji jakoś nie szkodzi imperium Murdocha kontrolujące największe dzienniki i telewizję.[/b]

I to imperium już większe nie urośnie, a w Polsce nie ma takich barier. Wie pan, że Axel Springer chciał kupić Polsat?

[b]I miałby Polsat oraz „Fakt”.[/b]

I „Newsweeka”. To mało? To niech pan sobie wyobrazi sytuację, że jakiś pogląd pojawia się rano w gazecie, po czym podejmuje go radio. Potem pięć razy wałkuje go telewizja, a kilka dni potem całość naświetla z tej samej strony tygodnik opinii. Gwarantuję panu, że to odgrywa wielką rolę w kształtowaniu opinii publicznej. Poza tym taka koncentracja kapitału nie dopuszcza do głosu wielu poglądów.

[b]

Obecnie nie mamy jednego właściciela, a i tak telewizje i tygodniki opinii mówią jednym głosem oraz popierają tę samą partię.[/b]

Dostrzegam to. Dziś obieg poglądów w Polsce wygląda tak, że „Wyborcza” stawia tezę, która cały dzień wałkowana jest w TOK FM, Monika Olejnik upowszechnia ją w Radiu Zet, wieczorem w TVN, a wszystko się kończy podsumowaniem w „Polityce”.

[b]Potwierdza pan moją tezę: to się dzieje bez zależności kapitałowych. Nie one są największym problemem.[/b]

Tak się dzieje ze względu na intelektualne lenistwo dziennikarzy i mody czy zjawiska przez nich kreowane.

[b]Dziś mamy dużą, jak na Europę, dekoncentrację kapitału i dość umiarkowany pluralizm poglądów.[/b]

To się będzie zmieniało i za dziesięć lat ta koncentracja kapitału w mediach może być znacznie większa. I może się okazać, że 80 procent prasy należy do Niemców, a 80 procent rynku telewizji kontrolują Amerykanie i ja taką sytuację uznaję za złą, bo ona uderza w nasz interes narodowy, i chciałbym się przed tym zabezpieczyć.

[b]Włodzimierz Czarzasty walczy o odpartyjnienie mediów, o pluralizm, polski interes narodowy. Nie przesadził pan z tą przemianą? W końcu ludzie pamiętają innego Czarzastego.[/b]

Być może się zmieniłem, ale ja swoją przeszłość znam i się jej nie wypieram. W odróżnieniu od Nałęcza pamiętam, że byłem w PZPR, w odróżnieniu od Nałęcza głosuję na tę samą partię od lat, w odróżnieniu od niego nie obskakuję sztabów dwóch kandydatów w jednych wyborach, by w następnych wyborach poprzeć zupełnie innego kandydata, a nawet pójść do jego kancelarii, głosząc, że prezydentowi się nie odmawia.

[b]Co pan z tym Nałęczem?![/b]

Niech mi pan da dokończyć. Ciekawe, czy Nałęcz nie odmówiłby Kaczyńskiemu, który nie był trendy? A ja nie znoszę ludzi, którzy zmieniają poglądy w zależności od trendów. Nie można być jemiołą lewicy.

[b]Kim?[/b]

Jemioła to taki pasożyt, który tylko wysysa soki, a potem drzewo umiera. Zresztą pod Nałęczem nikt by się nawet nie chciał pocałować.

[b]Za to pod panem ustawiałyby się kolejki…[/b]

(śmiech)

[b]To z racji pańskiego szlachetnego wyglądu.[/b]

Pode mną nie trzeba się całować, bo nie jestem jemiołą.

[b]Nie jest pan pasożytem? Człowiekiem ubijającym przy boku lewicy swoje interesy?[/b]

To niech pan spojrzy na moją drogę i przyzna, że jestem konsekwentny, że zawsze nią kroczyłem. Pozostałem wierny lewicy i doradzałem jej, gdy miała 45 procent poparcia, i wtedy, gdy miała 5 procent, bo i w jednym, i w drugim mam swój udział.

[b]Przyczynił się pan do klęski lewicy?[/b]

Ale oczywiście!

[b]Rzadki krytycyzm.[/b]

To przywilej ludzi myślących, a bezmyślności chyba mi pan nie zarzuci?

[b]Niczego panu nie zarzucam, tylko konstatuję, że dbając o lewicę, zadbał pan i o siebie. Jest pan zamożnym człowiekiem…[/b]

Bo zawsze, z przerwą na Krajową Radę, prowadziłem swój biznes, rozwijałem go i doszedłem do tego, co mam.

[b]A mogło być tego o wiele więcej, gdyby sprzedali panu Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, o których zakup starała się pańska Muza.[/b]

Prócz nas biła się o to Agora i w końcu nie kupili ani oni, ani my, bo się biliśmy, zamiast w sposób mądry się dogadać.

[b]Pan rzeczywiście dogadałby się z każdym.[/b]

Jestem przedstawicielem Ordynackiej, a to wyjątkowo pragmatyczna szkoła. Zawsze stawiam sprawę tak: powiedzmy sobie, co chcemy osiągnąć i jak to zrobić, a nie z kim. Bo raz możemy to zrobić z PiS, raz z Platformą, a raz jeszcze z kim innym.

[b]To pańskie polityczne credo? To z kim teraz powinno się dogadywać SLD, na co grać?[/b]

Lewica ewidentnie weszła na dobrą drogę. Najważniejsze dla niej jest zrozumienie i opisanie problemów obywateli, a potem ich rozwiązywanie. I od jakiegoś czasu SLD to robi, czego efekty już widać.

[b]Co widać?[/b]

Choćby to, że zdobyło totalną możliwość koalicyjną.

[b]Za cenę zdrady przekonań i konszachty z PiS.[/b]

Ci, którzy krytykują układ medialny z PiS, niech spojrzą na jego efekty. Mamy coś, co jeszcze dwa lata temu było nie do pomyślenia: możliwość zawierania koalicji z każdym, a to ogromna wartość. Poza tym nasz kandydat na prezydenta, choć brany z rezerwy, zdobył bardzo dobry rezultat w wyborach, a teraz partia, która ma 9 procent posłów, ma dwa miejsca w Krajowej Radzie.

[b]I bez was żadne decyzje tam nie zapadną.[/b]

Jak ktoś tego nie widzi, to niech sobie przeczyta parę książek, może zrozumie, ile osiągnęliśmy.

[b]Te książki to autorstwa Machiavellego?[/b]

Klasykę zawsze warto czytać.

[b]Jesteście pojętnymi adeptami „Księcia”.[/b]

Koledzy doszli do wniosku, że najważniejsze jest rozwiązywanie problemów ludzi, a nie ciągłe zastanawianie się, z kim to robić. I potrafili porozumieć się z Lechem Kaczyńskim, popierając jego weto.

[b]I tu was oskarżano o skrajny cynizm.[/b]

To pragmatyzm polityczny, który SLD wreszcie zastosował.

Załatwiano pewne sprawy, dopraszając do tego różnych partnerów. A przekonań SLD nie zdradziło, co widać choćby w sferze światopoglądowej.

[b]O matko, znowu będzie o walce z Kościołem.[/b]

To nie mówmy o walce, ale o tym, jakie przywileje uzyskał Kościół, a jest ich od groma. I żeby była jasność: najwięcej ich Kościół uzyskał za rządów lewicy.

[b]Bo mieliście historyczne kompleksy.[/b]

To prawda, ale te czasy się skończyły i przyszedł czas, żeby powiedzieć „nie”, żeby powiedzieć „basta” zwolnieniom z ceł na auta, uprzywilejowaniu darowizn na cele kościelne, oddawaniu za darmo częstotliwości radiowych, religii w szkołach. Dlaczego mamy nie ruszać konkordatu? Jeśli krzyż przestał być święty, to dlaczego święty ma być konkordat?!

[b]Od teraz macie prawo iść na nową wojnę ideologiczną?[/b]

Mamy prawo normalnie o tym rozmawiać. I korzystać z dobrej koniunktury na lewicę, która nadchodzi. PiS i Platformę czekają poważne procesy dekompozycyjne.

[b]PiS już trzeszczy w szwach.[/b]

Prawo i Sprawiedliwość przegrywa swą szansę, zmieniając strategię po wyborach prezydenckich.

Ale PO wcale nie może być pewne zwycięstwa. Zresztą najpierw zobaczmy, kiedy będą wybory.

[b]Dla PO im wcześniej, tym lepiej.[/b]

Też tak sądzę i dlatego myślę, że mogą być wiosną. Ale zobaczymy, jak Polacy zareagują na podwyżki na przednówku, a jak wybory będą jesienią, to ludzie zorientują się, jak bardzo podrożały podręczniki, bo wprowadzono VAT na książki. Wyborcy, czekając w kolejkach do lekarza, zaczną też sobie zadawać pytanie, kto od czterech lat rządzi, kto ma swojego prezydenta i czemu nic się w służbie zdrowia nie zmieniło. Tym wszystkim wyzwaniom PO będzie musiało stawić czoła, a nie jestem pewien, czy jest na to gotowe.

[b]Czym to się dla nich skończy?[/b]

Platformę Obywatelską też czekają problemy. To nierealne, by opanowała trzy autonomiczne ośrodki władzy: prezydenta, rząd i Sejm z silnym marszałkiem.

[b]Wyście też tak mieli.[/b]

Mieliśmy tylko dwa ośrodki, a i tak skończyło się to dla nas bardzo kiepsko. Zobaczy pan, że z PO będzie tak samo. Trzy ośrodki władzy to trzy ośrodki decyzyjne, z których każdy ma nie tylko służbowe samochody, ale i telefony, z których wydaje polecenia. I to zaczyna się od chaosu, a kończy na konflikcie. Fazę chaosu już mamy.

[b]Gdzie pan to widzi?[/b]

Jeżeli Iwona Śledzińska-Katarasińska mówi, że nic nie wie o tym, co się dzieje w TVP w wyniku porozumienia SLD z PO, to nie tylko ośmiesza się jako przewodnicząca Komisji Kultury. Pani poseł pokazuje, że wewnątrz jej partii brak elementarnej komunikacji.

[b]Bo każdy gra tam swoją grę?[/b]

Pani Śledzińska-Katarasińska mogłaby się chociaż do tego nie przyznawać. Teraz opowiada o jakimś wesołym autobusie, którym rzekomo objeżdżam Polskę, przygotowując skok na media. Co ja mogę na to powiedzieć? Chyba tylko to, że pani poseł się na ten autobus spóźniła.

[b]Zostawmy pańskie prywatne wojenki i wróćmy do polityki.[/b]

A ona uczy, że doświadczenia władzy absolutnej, które przeżywa teraz PO, szybko się kończą rozpadem. Przekonali się o tym faraonowie, przekonało Imperium Rzymskie i Związek Radziecki, przekona się także Donald Tusk. (śmiech)

[b]Myślałem, że mówiąc o rozpadzie PO, będzie pan mówił o Palikocie.[/b]

On ma pewną szansę, bo takiej partii w Polsce dotąd nie było. Jeśli jakiś facet jest w stanie zwołać kilka tysięcy ludzi przez Internet na manifestację pod krzyżem, to Palikot będzie mógł w ten sam sposób wywołać ferment.

[b]Nie zostanie on skanalizowany wewnątrz PO?[/b]

Wcale nie jestem pewien. Mnie jego ruch przypomina Polską Partię Przyjaciół Piwa i może się skończyć podobnie, czyli nowa partia wejdzie do Sejmu, nawet z bardzo dobrym wynikiem, po to by się tam rozpaść.

[b]A na co może liczyć SLD?[/b]

Lewica musi powalczyć o dobry wynik, o swoje 20 procent.

[b]Na razie cierpi na zanik ambicji. Marek Wikiński, który wypromował się podczas ostatniej kampanii, marzy o prezydenturze powiatowego Radomia, a dla Napieralskiego szczytem marzeń jest być wicepremierem u Tuska.[/b]

Skąd ta teza? Dlatego że się nie spieszą, są cierpliwi, bo wiedzą, że lewica musi odbudowywać swoją pozycję i to trochę potrwa? Marek Wikiński to racjonalny polityk, który dobrze wie, gdzie się podejmuje prawdziwe decyzje i gdzie jest realna władza. A Polska to nie tylko Warszawa i Poznań, ale także Giżycko i Radom.

[b]To właśnie kres ich aspiracji.[/b]

A ja panu mówię, że jeszcze zobaczy pan, jak za rok lewica będzie współrządziła krajem.

[b]Rz: Czasy się zmieniają, a Czarzasty znów robi skok na media.[/b]

Ja? Akurat mnie chodzi o pluralizm. Zawsze go wspierałem.

[b]Nie może pan tak mówić, bo się będę musiał z pana śmiać.[/b]

Jestem przyzwyczajony.

[b]Ale ja piję kawę i się zakrztuszę.[/b]

Pozostało 98% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy