"Czy w klasztorze świętokrzyskim na Łysej Górze rzeczywiście spoczywają szczątki Jeremiego Wiśniowieckiego? Gdzie UB pozbyło się ciała Józefa Kurasia – legendarnego „Ognia”? Wydawać by się mogło, że w czasach badań DNA, georadarów oraz komputerowych wizualizacji potrzeba tylko uporu, czasu i pieniędzy, by wszystkie tajemnice historii stanęły przed nami otworem. Tymczasem lista wątpliwości dotyczących miejsca pochówku historycznych postaci pozostaje bardzo długa". Tym przypadkom poświęcony jest reportaż historyczny Agnieszki Rybak [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556437.html "target=_blank"]Kiedy grób przemówi[/link][/b].
"Archeolodzy i historycy są zgodni: brakuje przede wszystkim wiarygodnych świadectw i dokumentów. Żeby szukać, trzeba wiedzieć gdzie. W przypadku Mikołaja Kopernika wiadomo było, że został pochowany w katedrze fromborskiej. I tak jednak aż pięć lat zajęło poszukiwanie i identyfikacja jego szczątków. Jeremi Wiśniowiecki spoczął co prawda w kaplicy Oleśnickich w klasztorze świętokrzyskim, jednak po ponad 300 latach podczas badań wyszło na jaw, że zwłoki należą do mężczyzny ponad 50 letniego, a książę w chwili zgonu miał 39 lat. Grobu Hubala od kilku lat szukają mieszkańcy Wąsosza w gminie Popów. Jedna z mieszkanek wskazała najbardziej prawdopodobną lokalizację. Kiedy jednak w 2008 r. przeprowadzono ekshumację, zamiast majora Henryka Dobrzańskiego odkopano zwłoki ok. 100 letniej kobiety. Najtrudniej ustalić miejsca pochówku ofiar zbrodni komunistycznych. W ich przypadku ślady zacierała nie historia, lecz sami zbrodniarze".
W eseju [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556434.html "target=_blank"]Trumna z szybką[/link][/b] Piotr Skwieciński podejmuje polemikę z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, a ściślej z zawartą w jego najnowszej książce "Samuel Zborowski" wizją dziejów Polski i jej politycznymi konsekwencjami.
"W ostatniej książce Rymkiewicza "wolny Polak", "wolny polski rycerz" jawi się jako korona stworzenia. Hymny na cześć polskich rycerzy i polskiej wolności są tam tak częste, pełnią tak zasadniczą rolę, tak widoczny jest też demonstracyjny brak refleksji krytycznej wobec tych fenomenów, że narzuca się teza, iż dla Rymkiewicza "wolny Polak" jest najwyższym stopniem człowieczeństwa. Rymkiewicz zasadniczo nie przeczy, że Zborowski był warchołem. Dokonuje natomiast reinterpretacji ówczesnego konfliktu. Czyni z Samuela, określanego przez współczesnych słowami "młodzieniec żwawy i płochy, niemający innego chwalebnego przymiotu oprócz zręczności jeżdżenia na koniu i w używaniu kopii", twórcę "idei narodowej".
Na czym ta idea miałaby polegać? Na wolności. Przy czym Rymkiewicz niedwuznacznie daje do zrozumienia, że idea Zborowskiego była aktualna nie tylko w XVI w., jest aktualna i dzisiaj, i będzie w przyszłości. Ale wolność nie jest w tej chwili stanem właściwym wyłącznie Polakom. Co więc ma odróżnić wolność Rymkiewiczowską od tej powszechnie praktykowanej? Rymkiewicz jednoznacznie przyznaje, że ma to być wolność przekraczająca granice anarchii. Drugą cechą odróżniającą wolność Rymkiewiczowską od wolności ogólnie praktykowanej jest jej integralny związek z tradycjonalizmem i swojskością".