Plus Minus poleca, 30 października - 01 listopada

Agnieszka Rybak o historycznych ekshumacjach, Piotr Skwieciński polemizuje z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, a Rafał A. Ziemkiewicz z Jacquesem Attali

Aktualizacja: 30.10.2010 07:00 Publikacja: 29.10.2010 19:30

Plus Minus poleca, 30 października - 01 listopada

Foto: Rzeczpospolita

"Czy w klasztorze świętokrzyskim na Łysej Górze rzeczywiście spoczywają szczątki Jeremiego Wiśniowieckiego? Gdzie UB pozbyło się ciała Józefa Kurasia – legendarnego „Ognia”? Wydawać by się mogło, że w czasach badań DNA, georadarów oraz komputerowych wizualizacji potrzeba tylko uporu, czasu i pieniędzy, by wszystkie tajemnice historii stanęły przed nami otworem. Tymczasem lista wątpliwości dotyczących miejsca pochówku historycznych postaci pozostaje bardzo długa". Tym przypadkom poświęcony jest reportaż historyczny Agnieszki Rybak [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556437.html "target=_blank"]Kiedy grób przemówi[/link][/b].

"Archeolodzy i historycy są zgodni: brakuje przede wszystkim wiarygodnych świadectw i dokumentów. Żeby szukać, trzeba wiedzieć gdzie. W przypadku Mikołaja Kopernika wiadomo było, że został pochowany w katedrze fromborskiej. I tak jednak aż pięć lat zajęło poszukiwanie i identyfikacja jego szczątków. Jeremi Wiśniowiecki spoczął co prawda w kaplicy Oleśnickich w klasztorze świętokrzyskim, jednak po ponad 300 latach podczas badań wyszło na jaw, że zwłoki należą do mężczyzny ponad 50 letniego, a książę w chwili zgonu miał 39 lat. Grobu Hubala od kilku lat szukają mieszkańcy Wąsosza w gminie Popów. Jedna z mieszkanek wskazała najbardziej prawdopodobną lokalizację. Kiedy jednak w 2008 r. przeprowadzono ekshumację, zamiast majora Henryka Dobrzańskiego odkopano zwłoki ok. 100 letniej kobiety. Najtrudniej ustalić miejsca pochówku ofiar zbrodni komunistycznych. W ich przypadku ślady zacierała nie historia, lecz sami zbrodniarze".

W eseju [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556434.html "target=_blank"]Trumna z szybką[/link][/b] Piotr Skwieciński podejmuje polemikę z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, a ściślej z zawartą w jego najnowszej książce "Samuel Zborowski" wizją dziejów Polski i jej politycznymi konsekwencjami.

"W ostatniej książce Rymkiewicza "wolny Polak", "wolny polski rycerz" jawi się jako korona stworzenia. Hymny na cześć polskich rycerzy i polskiej wolności są tam tak częste, pełnią tak zasadniczą rolę, tak widoczny jest też demonstracyjny brak refleksji krytycznej wobec tych fenomenów, że narzuca się teza, iż dla Rymkiewicza "wolny Polak" jest najwyższym stopniem człowieczeństwa. Rymkiewicz zasadniczo nie przeczy, że Zborowski był warchołem. Dokonuje natomiast reinterpretacji ówczesnego konfliktu. Czyni z Samuela, określanego przez współczesnych słowami "młodzieniec żwawy i płochy, niemający innego chwalebnego przymiotu oprócz zręczności jeżdżenia na koniu i w używaniu kopii", twórcę "idei narodowej".

Na czym ta idea miałaby polegać? Na wolności. Przy czym Rymkiewicz niedwuznacznie daje do zrozumienia, że idea Zborowskiego była aktualna nie tylko w XVI w., jest aktualna i dzisiaj, i będzie w przyszłości. Ale wolność nie jest w tej chwili stanem właściwym wyłącznie Polakom. Co więc ma odróżnić wolność Rymkiewiczowską od tej powszechnie praktykowanej? Rymkiewicz jednoznacznie przyznaje, że ma to być wolność przekraczająca granice anarchii. Drugą cechą odróżniającą wolność Rymkiewiczowską od wolności ogólnie praktykowanej jest jej integralny związek z tradycjonalizmem i swojskością".

Drugi tekst w tym numerze Plusa Minusa, który stanowi polemiczne omówienie pracy sławnego autora pochodzi od Rafała A. Ziemkiewicza. [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556405.html "target=_blank"]Czas wielkiego długu[/link][/b] to dyskusja z książką „Zachód 10 lat przed totalnym bankructwem?”, której autorem jest Jacques Attali, były doradca prezydenta Mitterranda i przedstawiciel Francji na szczytach G7, współzałożyciel i pierwszy prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Ziemkiewicz pisze: "Demokracja liberalna stała się demokracją bez demosu. Nie ma demosu, bo nie ma klasy średniej, czyli dominującej warstwy ludzi wolnych, równych sobie i jednako kierujących się w wyborach dobrem wspólnym. Nie ma dla niej miejsca w państwie klienckim, pomyślanym jako system dialogu społecznego i wyważania oczekiwań rozmaitych grup. W praktyce bowiem takie państwo stało się kasynem, w którym wszyscy grają przeciwko bankierowi – kaście rządzącej. I nie dają jej ani legitymacji do działania w interesie wspólnym, ani nawet możliwości takiego działania.

W imię czego zresztą ma być określany ten interes wspólny? Tu można by wskazać drugi ważny trop dociekań, który Attalego zupełnie nie interesuje. A przecież głosy wskazujące, że kryzys obecny, kryzys systemowy, jest w istocie kryzysem przede wszystkim moralnym, dały się już słyszeć i coraz trudniej je zlekceważyć. Demokracja, która programowo, wręcz histerycznie, odcina się od transcendencji, nie daje odpowiedzi, dlaczego miałby się ktoś wyrzec opłacanego przez innych lunchu. Skoro nie ma ani Boga, ani historycznej misji, sama tolerancja to za mało, by się starać. Skoro człowiekowi należy się pełne szczęście już, teraz, a sensem życia jest wygoda, nie ma powodu myśleć o przyszłych pokoleniach. Tym bardziej że w większości nie będą to własne dzieci, ale imigranci, którym nie ma powodu zostawiać oszczędności ani nie zostawiać długów.

Wynika z tej książki, jeśli się nad nią poważniej zastanowić, że ład, który Attali chce ocalić przywróceniem mu racjonalności, jest właśnie przez prawa racjonalności skazany na upadek. Zachód powtarza drogę utopii sowieckiej; z opóźnieniem, bo też realizował wizję raju na ziemi z mniejszą determinacją. Natura musi się w końcu upomnieć o swoje i strach przed tą chwilą jest całkowicie uzasadniony."

"Kościół ma prawo do swojego stanowiska w tej sprawie. Ale nie może być ono narzucane jako jedyne obowiązujące rozwiązanie w sferze społeczno-politycznej" - mówi prof. Marian Szamatowicz, pionier metody zapłodnienia in vitro w Polsce w wywiadzie [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556432.html "target=_blank"]W przyszłości in vitro stanie się koniecznością[/link][/b]. "Zostaliśmy ukształtowani przez naturę jako gatunek o ograniczonej płodności. Problemy z rozrodem dotykają aż 15 proc. par, które pragną mieć dzieci. Światowa Organizacja Zdrowia nie ma wątpliwości, że niepłodność jest chorobą. Z powodu zasięgu nazywa się ją nawet chorobą społeczną. Owszem, z jej powodu się nie umiera. Ale jak wynika z badań psychologicznych, stres związany z niepłodnością jest większy niż przy rozpoznaniu raka czy zawału.

Słyszałem też, że życie dziecka z pozaustrojowego zapłodnienia jest „zawsze okupione śmiercią jego braci i sióstr”. Podobnie dzieje się w naturze. Jeśli przyjmiemy tę retorykę, to można powiedzieć, że zarówno moje życie, jak biskupów zostało okupione śmiercią nienarodzonego rodzeństwa. W naturalnym rozrodzie tylko 25 – 30 proc. wszystkich zarodków zagnieżdża się i rozwija dalej. Reszta obumiera. Żaden lekarz ani biolog tego nie kwestionuje. Podobny proces zachodzi w procedurze pozaustrojowego zapłodnienia".

"Polska przepraszała za Jedwabne ustami polityków, autorytetów moralnych, odbyła się debata publiczna na ten temat, wydane zostały książki i nakręcone dokumentalne filmy, odsłonięto pomnik, IPN przeprowadził śledztwo, dokonano ekshumacji ofiar spalonych w stodole. Teraz przyszła kolej na artystów, którzy – z niejakim opóźnieniem – też postanowili zmierzyć się z tą traumą. I tu o kilka długości wyprzedził tkwiącą w blokach startowych konkurencję Tadeusz Słobodzianek, pisząc nagrodzoną Nike sztukę „Nasza klasa”. Beznadziejny był (jest?) ten polski antysemityzm. Dopiero trzeba było odwagi Słobodzianka, byśmy zdali sobie wreszcie z tego sprawę. Że to naprawdę wielki wstyd być Polakiem. Choć, oczywiście, nie wszyscy dorośli jeszcze do przetrawienia gorzkich słów dramatopisarza i wyciągnięcia z nich należytych wniosków" - ironizuje Krzysztof Masłoń w tekście [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556426.html "target=_blank"]Głos wojującego bezbożnika[/link][/b]. Podsumowując szczegółową relację ze spektaklu pisze: "Każda scena, każdy dialog jest w niej przewidywalny niczym artykuły z „Naszego Życia”, jednego z pism wychodzących za Sowietów na Białostocczyźnie".

[ramka][srodtytul]Ponadto w Plusie Minusie [/srodtytul]

[ul][li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556436.html "target=_blank"]Nawiedzona stolica Ameryki[/link][/b] - korespondencja Jacka Przybylskiego o zjawach, które nawiedzają liczne znane budynki Waszyngtonu

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556435.html "target=_blank"]Łowca sławy i nazistów[/link][/b] - wywiad Piotra Zychowicza z Tomem Segevem, autorem nowej biografii Szymona Wiesenthala

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556408.html "target=_blank"]Chłopak z marzeniami na wyrost[/link][/b] - sylwetka Marcina Wrony, reżysera "Chrztu", w którym Barbara Hollender widzi kolejnego przedstawiciela pokolenia trzydziestokilkulatków odświeżających polskie kino

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556430.html "target=_blank"]Afryka bez politowania[/link][/b] - Dariusz Rosiak zachęca, by przestać traktować Afrykanów jako przedmiot wyrzutów sumienia, taniego zachwytu albo misji cywilizacyjnej

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556427.html "target=_blank"]Egzamin z krnąbrności[/link][/b] - refleksje Piotra Zaremby na temat specyfiki Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego w latach 80 [/ramka]

"Czy w klasztorze świętokrzyskim na Łysej Górze rzeczywiście spoczywają szczątki Jeremiego Wiśniowieckiego? Gdzie UB pozbyło się ciała Józefa Kurasia – legendarnego „Ognia”? Wydawać by się mogło, że w czasach badań DNA, georadarów oraz komputerowych wizualizacji potrzeba tylko uporu, czasu i pieniędzy, by wszystkie tajemnice historii stanęły przed nami otworem. Tymczasem lista wątpliwości dotyczących miejsca pochówku historycznych postaci pozostaje bardzo długa". Tym przypadkom poświęcony jest reportaż historyczny Agnieszki Rybak [b][link=http://www.rp.pl/artykul/556437.html "target=_blank"]Kiedy grób przemówi[/link][/b].

Pozostało 93% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy