Był problem tłumaczy. Tylko dzięki uprzejmości pani Ewy Fischer z ambasady na pierwszy dzień wysłuchań przyjechał pan z Bumaru i on był tłumaczem. To nam pomogło sporo, ale to nie był specjalista lotniczy. Znał język ogólny – i już mieliśmy trochę problemów takich ze zrozumieniem, np. bardzo szczegółowych jakichś komend radiowych. Te problemy językowe utrudniały nam wysłuchanie [świadków], z tym że w następnych dniach przyleciał specjalista z Polski, który zna język proceduralny, zna język rosyjski i język lotniczy, więc sprawa ewentualnych niezrozumień zniknęła.
Klich o wsparciu MSZ:
Nie było osoby specjalnie wyznaczonej z MSZ [do pomocy]. Natomiast akurat tak się złożyło, że radcą, dyrektorem administracyjnym w Moskwie jest mój kolega, znamy się jeszcze z wcześniejszych lat, spotykamy się, i z nim te sprawy omawiałem organizacyjne, wyjazdów, opłaty hoteli, bo myśmy nie chcieli tej gotówki wozić. [A wsparcie dyplomatyczne? – pytanie od posłów]. Nie było takiego wsparcia dyplomatycznego.
Klich o rezygnacji z przewodniczenia Komisji Badania Wypadków Lotnictwa Państwowego (gdzie zastąpił go Jerzy Miller):
Uważałem, że komisją powinna kierować osoba, która ma więcej władzy. Zwracałem się z wieloma pismami do różnych instytucji w Polsce i do ambasady, i odmawiano mi pewnych informacji. W związku z tym, gdybym chciał wyjaśniać sprawy organizacyjne i inne, miałbym blokadę informacji. Nie jestem osobą, która może wymusić na ministrach jakieś pisma czy przesłuchiwać ministrów, a może by trzeba było niektórych.
Klich o sporze o charakter lotu – cywilny czy wojskowy:
Jeśli chodzi o spór o rodzaj lotu. Na spotkaniu z ministrem Arabskim i z ministrem Millerem pan minister Miller [forsował stanowisko, że lot] do pewnego momentu mógł być traktowany jako cywilny, a później powinien być wojskowy. Znając takie stanowisko, bardzo twardo je stawiałem w rozmowach z MAK. Nagle potem z mediów się dowiedziałem, że pan minister ma inne zdanie na ten temat, że to jest lot cywilny. Byłem trochę zaskoczony. Było jeszcze jedno spotkanie. Minister Miller powiedział, że ma takie argumenty, że on udowodni, ale już nie wiedziałem, co będzie udowadniał, czy ten cywilny, czy ten wojskowy, bo tak nie wyszło jasno z tego.
Miller: cywilny czy wojskowy? To sprawa prawników
To jest dyskusja prawników i to nie prawa polskiego, nie prawa rosyjskiego, tylko również międzynarodowego. Natomiast obaj mówimy jednym głosem (z Klichem – red.), że wpływ na przebieg zdarzeń mieli na pewno nie tylko piloci, ale i obsługa lotniska.
Klich: chciałem specjalistów, nie dostałem zgody
Rosjanie nam przedstawili swoją opcję [że lot był cywilny]. Jasno wynikało, chyba powiedział to nawet Morozow, że to zdejmuje całkowicie odpowiedzialność ze strony rosyjskiej, jeśli chodzi o kierowanie lotami, bo pełnia decyzji należała do załogi tupolewa. Na tę dyskusję chciałem ściągnąć specjalistów [z komisji Millera]. Nie dostałem na to zgody.
Klich o tym, jak chciał przedłużyć termin odpowiedzi na raport Rosjan:
Składałem propozycje do ministra Millera, żeby wystąpić do strony o przedłużenie z 60 dni do minimum 120 dni.
Motywowałem, że jest to tak wielki obszar badań, plus tłumaczenia, plus dyskusje, że możemy po prostu nie zdążyć. W rozmowie minister Miller, był przy tym minister Arabski, uznał, że takiej potrzeby nie ma. Może zmienił zdanie.
Miller: Klich? Ja reprezentuję inną komisję
Edmund Klich pracuje w innej komisji – ja reprezentuję inną komisję. Te komisje są od siebie niezależne. Ja nie jestem cenzorem wypowiedzi Edmunda Klicha, co wcale nie oznacza, że uważam, że zabiera głos słusznie co do zasady, co do formy i co do treści. Ale komisje są niezależne. Nie można najpierw komisji powoływać, a później nimi ręcznie sterować.
[Senator Dorota Arciszewska-Mielewczyk]: Nie rażą pana wypowiedzi pana Klicha?.
[Miller]: Przed chwilą już to skomentowałem.
Klich: Miller? On nie ma doświadczenia
[pytanie Jolanty Szczypińskiej z PiS]: Jerzy Miller powiedział, że etap dowodowy jest bliski zamknięcia, ale potrzebny jest przyjazd z Polski tylko jednej osoby dla potwierdzenia identyfikacji głosu w kokpicie.
[Klich]: Pan minister Miller nie ma doświadczenia w badaniu takich sytuacji i myślę, że to jakoś wynikało z tego, prawda? Więc etap zbierania danych, dowodów myślę, że trudno uznać za zakończony, a jeszcze interpretacja, inne rzeczy. To jest proces. Naprawdę.
Fragmenty wypowiedzi pochodzą z posiedzeń komisji sejmowych: Infrastruktury (6 maja), Obrony Narodowej (4 sierpnia), Infrastruktury i Sprawiedliwości (21 października), posiedzenia Senatu (8 czerwca), a także wywiadów w RMF i odpowiedzi na pytania dziennikarzy.