Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 31.03.2012 01:00 Publikacja: 31.03.2012 01:01
Nigeria est omnis divisa in partes tres... – chciałoby się powiedzieć. Czy tak patrzył na pobite i zarządzane przez siebie terytoria jej architekt sir Frederick (później lord) Lugard? Trudno powiedzieć, ale nie wydaje się to nieprawdopodobne. W końcu, miał solidne wykształcenie, a w tamtych czasach Cezar był lekturą obowiązkową. Z tą różnicą, że zamiast Belgami, Akwitanami i Celtami, zwanymi też Gallami, Lugard zarządzał Jorubami, Ibo i Hausańczykami, których podbił dla brytyjskiego imperium.
Początki brytyjskiego panowania w tym rejonie Afryki od powołania Kolonii Lagos w roku 1862 miały charakter doraźnego obejmowania protektoratem lokalnych władztw, aby ubiec aktywnego w tym regionie niemieckiego konsula Gustava Nachtigala. Wzorem dla całej, jednej z największych posiadłości brytyjskich w Afryce, miały być Indie, gdzie pierwsze szlify w kolonialnej administracji zdobyło wielu spośród ich administratorów. Jednym z nich był także Lugard. To on zajął się sklejeniem bardzo różnych prowincji, w następstwie czego w 1914 roku doszło do zjednoczenia Nigerii. Jej nazwę, według anegdoty, wymyśliła jakoby kochanka Lugarda. Imperialny prokonsul uznał, że słowo nadaje się znakomicie, bo z niczym się nie kojarzy.
Amalgamacja zróżnicowanych gospodarczo i kulturowo regionów spowodowała wytworzenie się swoistego ładu politycznego, opartego na zasadzie, że Południe produkuje dochód, a biedna Północ musi „chwytać za czapkę". Obie strony mogą mieć w stosunku do siebie najrozmaitsze pretensje, zarzuty, animozje, ale nie są w stanie bez siebie żyć. Trudny związek elementów „połączonego wolnością narodu", jak śpiewa się w hymnie nigeryjskim, skoro miał trwać, musiał ustalić reguły. Repartycję regionalną, zgodnie z którą ustala się nawet, ilu ministrów, sekretarzy stanu, a nawet ambasadorów i generałów ma przypaść na każdy stan, traktuje się w Nigerii jak świętość.
Chyba mało kto spodziewał się tego, że to, co przykuwało nas do telewizorów wiele lat temu, znów będzie świecić...
Powiedzmy sobie szczerze: to chyba Krzysztof Stanowski w największym stopniu odczarował Karola Nawrockiego. Pomó...
Tylko ktoś nieznający realiów może twierdzić, że internet zabija telewizję. Jest dokładnie na odwrót. Telewizja...
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas