Reklama
Rozwiń

Michał Szułdrzyński: Dwaj Mesjasze

Przed Wielkanocą miałem w tym roku ogromne szczęście. Kilka dni spędzonych w Izraelu, w tym dwa w Jerozolimie, w oczekiwaniu na najważniejsze w chrześcijańskim kalendarzu dni, przemierzenie szlaku z Góry Oliwnej do bazyliki Grobu Świętego, w której zamykały się wielkanocne misteria... Choć stacje Via Dolorosa są raczej umowne, pokazują całą realność wydarzeń, na których opiera się nie tylko indywidualna wiara chrześcijan, ale też cała nasza zachodnia cywilizacja. Tu dokonała się zbawcza misja Chrystusa, tu okazał się mesjaszem, który pokonał śmierć.

Aktualizacja: 21.04.2019 10:17 Publikacja: 19.04.2019 00:01

Michał Szułdrzyński: Dwaj Mesjasze

Foto: Fotorzepa, Maciej Zienkiewicz

Chrześcijanie zwykli mówić, że ich starsi bracia w wierze nie odkryli w Jezusie Mesjasza i wciąż czekają na jego przyjście. Wizyta w Izraelu pozwala jednak obalić tę tezę. W pewnym sensie to izraelskie państwo jest mesjaszem, to ono ma wybawić Izraelczyków z wielowiekowych prześladowań. Jest to jednak mesjasz na wskroś świecki. Syjonizm, nurt, który doprowadził ostatecznie do powstania państwa Izrael, wynikał po części z przekonania, że nie można już dłużej czekać na przyjście mesjasza.

Pozostało jeszcze 85% artykułu

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie