Na korytarzu w pokoju na Chełmskiej trwa casting Agencji Aktorskiej Promocji Dzieci Andy Max. Poszukuje się kandydatów do dwóch reklam: proszku do prania – wiek od zera do czterech lat, oraz soku – tu trzeba mieć lat więcej niż pięć, mniej niż 15.
Tłumów nie ma. W pokoju numer 7 czeka kilka osób z małymi dziećmi. Trzyipółletniej Amelii, która przyszła z mamą Izabelą, niestety nie dano szansy, chociaż jest dziewczynką ładną, wesołą i śmiałą. Ale wada wymowy dyskwalifikuje, bo w tej reklamie dziecko będzie musiało się odezwać.
Po krótkim seansie zdjęć rocznego Oliviera jego rodzice, Edyta i Jarosław, są pełni nadziei, że synek dostanie rolę. Znajomi im mówili, że mały jest fotogeniczny, lubi pozować, więc gdy przeczytali ogłoszenie, postanowili spróbować. Na rezultat castingu muszą poczekać trzy dni. Niezpieczeństwa występowania dziecka w reklamach nie dostrzegają.
– To nie film – mówi Edyta.
– Przecież mała to zapomni, a ja chciałabym skorzystać z okazji, bo pieniądze są potrzebne – tłumaczy Joanna – mama ślicznej niebieskookiej Marysi, dziewięć miesięcy. Dziecko jej znajomych ludzie z agencji reklamowej zaczepili w Złotych Tarasach i zaproponowali udział w reklamie. To ją zachęciło. Zagrożenia? – Nie patrzę na to ze złymi myślami – dodaje Joanna.
Dziecko jako dorosły
W dziecięcej ofercie Andymaxa znajdują się modele do reklam, pokazów, na promocje, do filmów i seriali. Uroczo uśmiecha się Majka z blond warkoczykami, poważnie spogląda Karol, szaleńcze miny stroi grupa dzieciaków z reklamy Telekomunikacji Polskiej, słodko spoglądają biało ubrane dziewczynki Garniera. Dzieci z Andy brały udział w spotach Biedronki, Skody, Kubusia, Actimela, Gripeksu, w filmach, serialach i przedstawieniach teatralnych.
Świat polubił dzieci w reklamie. Rozczulają i budzą zaufanie. Apetyczne niemowlaki zachwalają soczki i pieluchy, słodko śpiące na tylnym siedzeniu trzylatki przekonują, że nie ma bezpieczniejszego samochodu niż marka X, duet blondynów z podstawówki odgrywa dialog zachwytów nad serkiem. A my ulegamy ich rozkosznym buziom, sięgając na sklepową półkę.
– Otwartość, komunikatywność, przebojowość – tego szukamy u dzieci – mówi Tomasz Krzywicki z Andy Max. – Reżyser castingowy, kiedy zgłasza się do agencji, ma pewność, że dziecko jest sprawdzone. Ale najważniejsze, aby chodzenie na castingi, a później ewentualny udział w nagraniu były dla dziecka zabawą. Jeżeli castingi sprawiają maluchowi przyjemność, to już połowa sukcesu.
Jednak dzieci bywają obsadzane także w innych rolach. Opinię publiczną zbulwersowała sprawa zdjęć, które ukazały się we francuskim magazynie „Vogue" w grudniu 2010 roku.
Materiał ukazał się w gwiazdkowym numerze i nosił tytuł: „Prezenty". Pozowały trzy sześcioletnie modelki – Thylane, Lea i Prune. W mocnym makijażu, obwieszone biżuterią i wieczorowych toaletach, ustawione w sugestywnych pozach poważne, pewne siebie kobiety. Zdjęcie jednej z nich na skórze tygrysa przypomina fotki króliczków „Playboya" w rezydencji Hugha Hefnera.
Czytelnicy „Vogue'a" byli pomysłem zachwyceni. „To przecież nie pornografia, to zabawa, która świadczy o zmianach społecznych". Innego zdania były środowiska psychologów i pedagogów. Zaprotestowały portale rodziców. Francuska doktor medycyny Elisabeth Pino, członek komitetu redakcyjnego pisma „Medycyna i Dziecko", rozesłała list do lekarzy, w którym zawiadamiała, że „Vogue" przekroczył granicę. Stowarzyszenie lekarzy wysłało podpisaną przez półtora tysiąca osób petycję do władz, w której ostrzega przed instrumentalizacją dziecka w celach komercyjnych i wzrastającą hiperseksualizacją dziecka, procederem szczególnie niebezpiecznym dla dziewczynek.
Awantura zakończyła się zwolnieniem redaktor naczelnej Carine Roitfeld przez wydawców „Vogue'a" i złagodzeniem radykalnej linii magazynu. Jednak „Prezenty" to tylko jeden z wielu przypadków, w których marketing użył najmłodszych, łamiąc delikatne tabu dzieciństwa i wtłaczając dzieci w świat dorosłych.
Dwie siostry Elle i Dakota Fanning to najsłynniejsze dziecięce modelki w Ameryce. Karierą urodziwych córek rodzice pokierowali z biznesową precyzją. Mieszkańcy Georgii, żeby znaleźć się bliżej Hollywood, przenieśli się do Kalifornii. Elle zadebiutowała w reklamie w wieku trzech lat, potem co rok grywała dziecięce rólki. Jako 13-latka wystąpiła na zdjęciach mody w roku 2011. Ma przyklejone rzęsy, nosi poważne kostiumy i sukienki Chanel. Dziewczynka o niewinnej buzi wygląda w nich smutno i śmiesznie.
Na portalach mody podniosły się głosy oburzenia. Czy to odpowiednia stylizacja dla dziecka?
– Doskonale czuję się w swoim ciele i całkowicie je akceptuję – przekonywała w programie telewizyjnym, w którym dyskutowano nad wciąganiem dzieci w dorosłe role w show biznesie. – Nie rozumiem, dlaczego stylizowanie nas na dorosłe kobiety to coś szokującego i niewłaściwego. Każda z nas marzy o byciu dorosłą.
Jej 18-letnia dziś siostra Dakota ma CV, którego mogłaby pozazdrościć niejedna gwiazdka filmowa. W wieku lat siedmiu wystąpiła w reklamie proszku do prania. Została zauważona przez kogo trzeba i posypały się poważniejsze propozycje – role w filmach. Od razu u boku gwiazd – Seana Penna, Charlize Theron, Michelle Pfeiffer.