Aktualizacja: 16.05.2019 14:08 Publikacja: 17.05.2019 17:00
Racz Pinot Noir 2016 58 zł
Foto: materiały prasowe
Barolo bywa ciekawe, burgund niezapomniany, a pingusa kosztowałbym co weekend, no, może co drugi. Tyle tylko, że są to światy znane, mające swych amatorów, a moja osoba chętniej zapuszcza się w rewiry nieznane do tego stopnia, że opisuje (owa osoba) wina ukraińskie, a degustuje te z Boliwii, Bhutanu i Warmii, nie wiem, co bardziej egzotyczne.
Dziś będzie kompromisowo, bo kraj nieco peryferyjny, ale wina klasyczne. Węgry są w szerokim świecie znane umiarkowanie – miłośnicy słodyczy wielbią tokaje, a pisma winiarskie w ostatnim roku zachwycają się furmintem, ale to tyle. Wina będą jednak klasyczne, bo to i region na swój sposób najmniej węgierski. Nic dziwnego – na samym południu Węgier, niedaleko Peczu, wina zaczęli robić osadnicy niemieccy z XVIII wieku. Villany, którego nazwa pochodzi od maleńkiego miasteczka, nie zaskoczy nas więc rodzimymi szczepami, za to zachwyci jakością merlotów, cabernetów, portugieserów i pinotów przez Szwabów tu sprowadzonych.
Kiedy Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego, zagrał swoją najlepszą teatralną rolę? Wtedy, gdy przestał być dy...
„EA Sports FC 26” dowodzi, że można rozwijać się poprzez podział.
Na ile krytyk może spoufalać się z tymi, o których pisze? W rozwikłaniu tej zagadki pomaga „The Critic”.
W epoce wydumanych thrillerów skupiona na człowieku „Dzikość” przez większość czasu satysfakcjonuje.
Potrzebujemy nowych narracji, by zrozumieć historię – sugeruje w nowej książce Caparrós.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas