Reklama
Rozwiń

Ostatni bastion niezależności

Niektórzy ekonomiści twierdzą, że jednym z efektów kryzysu zadłużenia, który wybuchł w 2008 roku i trwa do dziś, jest utrata niezależności przez banki centralne.

Publikacja: 26.01.2013 00:01

To głębokie nieporozumienie. Niezależny bank centralny może istniał w Polsce, ale z pewnością nie w krajach rozwiniętych, choć tak twierdzono. Dowodem na niezależność NBP był fakt, że aby osiągnąć cel inflacyjny, bank doprowadził w latach 2001–2002 prawie do recesji: bezrobocie przekroczyło wtedy 20 procent. Mimo to nie doszło do żadnych zmian ustawowych ograniczających niezależność NBP. Podejmowano wprawdzie próby, ale zabrakło większości w Sejmie. O niezależności nadzoru finansowego mogą świadczyć liczne decyzje ograniczające skalę narastania długu prywatnego.

Nie można jednak tego powiedzieć o bankach centralnych w strefie euro, w USA, Japonii czy Wielkiej Brytanii. Te banki centralne były i pozostają zależne – ale nie od polityków, tylko od wielkiej finansjery. Przez minione trzy dekady, ale szczególnie w ostatniej, banki centralne prowadziły politykę, która wspierała wzrost kredytu w relacji do dochodu narodowego, a jak wiadomo, im więcej kredytu, tym większe zyski banksterów (na Zachodzie bankster = bankier + gangster) i tym większe uzależnienie reszty gospodarki od banków.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem