Reklama
Rozwiń

Anioł Stróż Kresów

Nie grzeszy pokorą – mówi o ks. Tadeuszu Isakowiczu-Zaleskim jeden z kapłanów krakowskiej kurii. Ale przyznaje też, że zasługi księdza dla upamiętnienia ofiar zbrodni wołyńskiej są nie do przecenienia.

Publikacja: 05.07.2013 14:00

Ksiądz Isakowicz-Zaleski (w środku) zabiega też o pamięć o ludobójstwie Ormian

Ksiądz Isakowicz-Zaleski (w środku) zabiega też o pamięć o ludobójstwie Ormian

Foto: Reporter, Jacek Wajszczak

Za „dążenie do prawdy bez kompromisów" ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, kapłan z podkrakowskich Radwanowic, dostał kilka nagród, w tym tę im. Pawła Włodkowica, przyznawaną przez rzecznika praw obywatelskich. Pewnie dlatego w sprawie oficjalnego uznania rzezi Polaków na Wołyniu za ludobójstwo duszpasterz nie godzi się na żaden erzac.

W Polsce, twierdzi kapłan, króluje „chora interpretacja" teorii Jerzego Giedroycia, któremu zależało na zbliżeniu polsko-ukraińsko-białoruskim. – Wiele osób, zwłaszcza tych związanych z PO, sądzi, że dla dobra relacji ze wschodnim sąsiadem lepiej przemilczeć ludobójstwo na Wołyniu. Z jaką Ukrainą w takim razie chcemy rozmawiać? Czy w analogiczny sposób wyobrażamy sobie dobre relacje z Niemcami bez wspominania o tym, co działo się w Auschwitz? – pyta.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„F1: Film” z Bradem Pittem jako przejaw desperacji Apple Studios. Czy to hit?
Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem