Reklama
Rozwiń

Chichot przeszłości

W latach mojego dzieciństwa liczyły się dwa pomniki.

Publikacja: 26.10.2013 11:00

Bogusław Chrabota

Bogusław Chrabota

Foto: Fotorzepa/ Rafał Guz

Jeden wznosił się pośrodku pięknego poniemieckiego parku na obrzeżach Zabrza (przed wojną Hindenburga) i przedstawiał – na wysokim kamiennym cokole – podpartą umundurowanym biustem glacę generała Świerczewskiego, odlaną zapewne w brązie, czego jako dziecko nie potrafiłem sprawdzić, bo popiersie było zielonkawe od śniedzi i wiecznie uwalane przez ptaki.

Drugim ważnym pomnikiem był również brązowy, acz tym razem wycierany pieczołowicie co jakiś czas szmatką, korpus Włodzimierza Iljicza Lenina w Nowej Hucie, który postawiono na miejscu kochanego przez mieszkańców tej enklawy komunizmu deptaku o pachnącej nazwie aleja Róż. Innych pomników nie znałem, przynajmniej do jakiegoś 12. roku życia, kiedy zacząłem się baczniej rozglądać po świecie, przedzierać tramwajem do historycznego Krakowa, podglądać rzeczywistość i chłonąć wdzięki innych zaklętych w posągi śladów przeszłości.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka