Aktualizacja: 13.06.2019 13:28 Publikacja: 14.06.2019 17:00
Foto: materiały prasowe
Mamy tu dwóch misjonarzy chrystianizujących pogan. Starszy, rycerz Willibrord (Krzysztof Pieczyński), który wkrótce ma zostać biskupem, bez skrupułów stosuje przemoc, młodszy Bezimienny (Karol Bernacki) woli pokojowe nawracanie, a z czasem odczuwa coraz większy sprzeciw i wykonuje radykalne gesty – zaszywa sobie usta i przyłącza się do pogan. Okazuje się, że milcząc, bardziej oddziałuje na ludzi.
Od razu nasuwają się słuszne skojarzenia z filmem „Valhalla: Mroczny wojownik", bo Konopka w „Krwi Boga" podobnie jak Refn wybiera oszczędność formalną. Warstwa wizualna (zdjęcia Jacka Podgórskiego) idealnie oddaje mroczną atmosferę dawnych czasów, zawodzi jednak sposób prowadzenia narracji – reżyser pozbawia bohaterów emocji, rozciąga sceny do granic możliwości, próbuje na zimno analizować gorące konflikty, a dobrzy aktorzy popadają w teatralną emfazę. Konopka zapomina o widzu, który męczy się podczas prawie dwugodzinnego seansu. Wykorzystując klasyczne motywy baśniowe: walkę dobra ze złem, postać mędrca czy wędrówkę bohatera, próbuje zadawać istotne pytania związane z wiarą i religią. Nie potrafi jednak przekonać do swego traktatu o moralności. Walka o ludzką duszę (reżyser mówił o niej już w dokumencie „Sztuka znikania") fascynuje i może mrozić krew w żyłach. Tym razem potencjał nie został wykorzystany.
W najnowszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” gościem Darii Chibner był Cezary Boryszewski – redaktor nac...
Znawcy twórczości Krystiana Lupy nie mają wątpliwości, że nikt lepiej nie przeniósłby na deski sceniczne „Czarod...
„Amerzone – Testament odkrywcy” to wyprawa w świat zapomnianych krain.
W drugim tomie „Filozoficznego Lema” widać ujemną ocenę pisarza dla ludzkości.
Czy z przeciętnej powieści może powstać dobry serial? „Fatalny rejs” dowodzi, że tak.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas