Moskiewski łącznik

Oleg Pieńkowski opracował własny plan prewencyjnej wojny nuklearnej przeciwko ZSRS, zgodnie z którym małe grupy sabotażystów miały podkładać niewielkie ładunki atomowe ?w śmietnikach w pobliżu kwater wojskowych w każdym większym mieście Związku Sowieckiego.

Publikacja: 31.01.2014 23:41

W deszczowy wieczór 12 sierpnia 1960 roku Eldon Cox i Henry Cobb, dwóch amerykańskich studentów, którzy przyjechali do Moskwy z wizytą naukową, wracało z kina do hotelu w centrum miasta. Przeszli przez plac Czerwony i mieli właśnie wejść na most na rzece Moskwie, gdy nieznajomy mężczyzna w garniturze poprosił ich o ogień. Amerykanie nie mieli ognia, ale Rosjanin, zamiast odejść, zaczął łamaną angielszczyzną szybko wyrzucać z siebie zdania. Mówił, że pracował kiedyś w sowieckiej ambasadzie w Turcji i że ma informacje na temat amerykańskiego samolotu U-2 zestrzelonego dwa miesiące wcześniej w okolicach Swierdłowska. Zaczął opowiadać o tym, jak przebiegała akcja strącania samolotu.

Byłem komunistą

Cox i Cobb dobrze znali „sprawę U-2", bo niedawno obiegła ona czołówki gazet na całym świecie. W drugiej połowie lat 50. Amerykanie nie byli w stanie umieścić swoich agentów w poddanym totalnej kontroli sowieckim państwie, a program budowy satelitów szpiegowskich wciąż był w powijakach. Jedynym sposobem, żeby się dowiedzieć, jak zaawansowane są radzieckie zbrojenia i program nuklearny, był rekonesans lotniczy. Skonstruowali więc U-2, samolot rozpoznawczy, który mógł wzbijać się na duże wysokości i niezauważony robić stamtąd zdjęcia. 1 maja 1960 roku, na dwa tygodnie przed planowanym szczytem przywódców USA, ZSRS, Francji i Wielkiej Brytanii w Paryżu, sowieckiej obronie przeciwlotniczej udało się namierzyć i zestrzelić jedną z tego typu maszyn.

Radziecka propaganda wykorzystała „incydent U-2" do krytyki amerykańskiego militaryzmu. Prezydent Eisenhower odmówił złożenia przeprosin, co dało Chruszczowowi pretekst do zerwania paryskiej konferencji, a oczekiwane odprężenie w stosunkach amerykańsko-radzieckich zamieniło się w nowy etap zimnej wojny.

Cox i Cobb, zszokowani, że otrzymują informację na temat tak ważnej sprawy od anonimowego człowieka na moskiewskiej ulicy, próbowali wyciągnąć ze swojego rozmówcy więcej informacji. Jedyną odpowiedź uzyskali jednak na pytanie: „Czy jest pan komunistą?". „Byłem" – odpowiedział nieznajomy, po czym poprosił o przekazanie wyciągniętej z kieszeni koperty do amerykańskiej ambasady i odszedł. W taki sposób rozpoczęła się współpraca zachodnich mocarstw z najważniejszym szpiegiem zimnej wojny. Nieznajomym mężczyzną był pułkownik GRU Oleg Pieńkowski.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama