Reklama

Miłość w Weronie

Muszę się przyznać: kocham Julię! Więcej, ja ją uwielbiam i podziwiam. Że jest piękna – muszę wierzyć na słowo, ale prawdę rzekłszy, nie jej uroda mnie fascynuje, lecz pełnia świadomej kobiecości.

Publikacja: 07.02.2014 13:00

Wpisy odwiedzających posąg i balkon Julii w Weronie

Wpisy odwiedzających posąg i balkon Julii w Weronie

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Red

Skąd ta wiedza u 14-latki? Tej tajemnicy Szekspir nie zdradza. Domyślać się jedynie można, że matka natura ją wyposażyła, a piastunka Marta – to cudne babskie zwierzę – nie dopuściła do zaniku owych przyrodzonych instynktów (Marta to moja druga ulubiona bohaterka tej sztuki i niekoniecznie dlatego, że – jak powiada – „strzegła swej cnoty aż do skończenia lat dwunastu"). Dzięki zdrowemu podejściu zarówno bohaterki, jak i otoczenia miłość Julii nie jest ani ckliwa, ani sentymentalna, ani literacka, ani „dziewczęca" (w znaczeniu, jakie nadają temu słowu mamusie grzecznych panienek). Julia jest dojrzała, namiętna i stanowcza. To kobieta świadoma swych pragnień, a jej miłość to wulkan szalonych i gotowych na wszystko uczuć, które potrafią podporządkować sobie rozum i wolę. Nie pasuje ani do kiczowatości akcji, ani do Romea małolata, którego sobie wzięła na wychowanie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Szopy w natarciu”: Zwierzęta kontra cywilizacja
Plus Minus
„Przystanek Tworki”: Tworkowska rodzina
Plus Minus
„Dept. Q”: Policjant, który bał się złoczyńców
Plus Minus
„Pewnego razu w Paryżu”: Hołd dla miasta i wielkich nazwisk
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Plus Minus
„Survive the Island”: Między wulkanem a paszczą rekina
Reklama
Reklama