Skąd ta wiedza u 14-latki? Tej tajemnicy Szekspir nie zdradza. Domyślać się jedynie można, że matka natura ją wyposażyła, a piastunka Marta – to cudne babskie zwierzę – nie dopuściła do zaniku owych przyrodzonych instynktów (Marta to moja druga ulubiona bohaterka tej sztuki i niekoniecznie dlatego, że – jak powiada – „strzegła swej cnoty aż do skończenia lat dwunastu"). Dzięki zdrowemu podejściu zarówno bohaterki, jak i otoczenia miłość Julii nie jest ani ckliwa, ani sentymentalna, ani literacka, ani „dziewczęca" (w znaczeniu, jakie nadają temu słowu mamusie grzecznych panienek). Julia jest dojrzała, namiętna i stanowcza. To kobieta świadoma swych pragnień, a jej miłość to wulkan szalonych i gotowych na wszystko uczuć, które potrafią podporządkować sobie rozum i wolę. Nie pasuje ani do kiczowatości akcji, ani do Romea małolata, którego sobie wzięła na wychowanie.
Cały tekst w Plusie Minusie