Wiesław Kot: Serial jak łyk eteru

Seriale są ścianą z waty, opowiadają: „Jakoś to będzie, bo jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było" - mówi Wiesław Kot, krytyk filmowy.

Aktualizacja: 06.03.2015 19:30 Publikacja: 06.03.2015 02:00

Wiesław Kot: Serial jak łyk eteru

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

"Plus Minus": W PRL dużą popularnością cieszyły się seriale dla młodych widzów – „Stawiam na Tolka Banana" czy „Podróż za jeden uśmiech". A co dziś ogląda młodzież?

Wiesław Kot:
Filmy, które merytorycznie nie wychodzą poza treść przeciętnej piosenki rockandrollowej czy dyskotekowej. Ich tematyka to trudności w szkole i miłość. Przykład: „Córka prezydenta", film amerykański – córka prezydenta urywa się swojej świcie i przeżywa przygody ze świeżo poznanym chłopakiem. Albo „Pierwszy raz" – historia miłosna ucznia college'u. Te filmy opowiadają o świecie, jakiego nie znamy, o innych relacjach czy grupach młodzieżowych niż te, które mamy w Polsce. Zupełnie co innego, a gapimy się na to jak sroka w gnat.

99zł za rok.
Bądź na bieżąco! Czytaj ile chcesz!

Kto zostanie nowym prezydentem? Kto zostanie nowym papieżem? Co się dzieje w USA? Nie przegap najważniejszych wydarzeń z kraju i ze świata!
Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku