Większość czytelników zapewne nigdy nie słyszała o niektórych stolicach zorganizowanej przestępczości. Gioia Tauro (główny punkt przerzutu kokainy w Europie położony we włoskiej Kalabrii); Weleszta (europejskie centrum handlu ludźmi w Macedonii) oraz Ciudad del Este w Paragwaju, gdzie czarny rynek jest legalny, a towary nie podlegają opodatkowaniu. Zapewne najmniej znaną z nich jest jednak Ruili.
Wielka hurtownia narkotyków
Liczące 140 tysięcy mieszkańców Ruili jest miastem w chińskiej prowincji Yunnan, przy granicy z Birmą. „W Ruili zobaczysz rzeczy, jakich nie ma nigdzie w Chinach" – powiedział mi taksówkarz, który wydawał się całkowicie zaskoczony widokiem turysty z Włoch. Poleciałem z Hongkongu do Kunmingu, potem zaś na małe lotnisko w Dehong Mangshi, miejscowości położonej mniej więcej godzinę jazdy od Ruili. Na miejsce dotarłem późnym wieczorem i wsiadłem do ostatniej czekającej taksówki. Po drodze minęliśmy cztery wojskowe punkty kontrolne. Chińscy biznesmeni udają się do Birmy, by kupować surowy jadeit i inne minerały, drewno i dzikie zwierzęta oraz uprawiać hazard w licznych kasynach, które wyrosły jak grzyby po deszczu wzdłuż granicy. Birmańscy biznesmeni jeżdżą do Ruili po tanią elektronikę sprzedawaną w mieście na parkingach zmienionych w improwizowane targowiska.
Granica, którą ci ludzie muszą przekroczyć, nie jest zwyczajna i nie dziwi fakt, że rząd chiński skierował tam wojsko. Ruili jest bramą do Chin dla wielu nielegalnych towarów produkowanych w Złotym Trójkącie – obszarze o powierzchni niemal 400 tysięcy kilometrów kwadratowych leżącym na terenie birmańskiego stanu Szan. Jest to drugi na świecie producent opium po Afganistanie, usiany wytwórniami heroiny i amfetaminy. Profesor Ko-lin Chin, pochodzący z Birmy wybitny badacz Złotego Trójkąta, mówił mi, że liczba laboratoriów ukrytych w birmańskiej dżungli przekroczyła setkę. Około 45 procent światowej heroiny wytwarzane jest w tym odległym, górzystym regionie.
Podczas gdy światowe media śledzą demokratyczną transformację Birmy, niewiele mówi się o rosnącej produkcji narkotyków i handlu nimi, co ma decydujący wpływ na przyszłość kraju. Wielu chińskich biznesmenów importuje heroinę i amfetaminę z Birmy przez przejście graniczne pomiędzy Ruili a birmańskim miastem Muse, w którym znajduje się kilka fabryk metamfetaminy. Do Muse docierają narkotyki wyprodukowane w różnych miejscach w Birmie; są tam magazynowane w oczekiwaniu na przerzut do Chin po wynegocjowaniu warunków. Towar jest następnie rozprowadzany dalej po południowych Chinach, w Kantonie i Hongkongu, skąd następnie trafia na cały świat.
Inną wielką gałęzią przemysłu chałupniczego jest handel ludźmi. Młode Birmanki pracują w setkach burdeli w Ruili. Niektóre przybyły tu w poszukiwaniu nowego życia, wiele jednak zostało sprzedanych przez własne rodziny. Często chińskie gangi przekraczają granicę, by porywać birmańskie dziewczyny i sprzedawać je do Chin jako żony. Pierwszy przypadek AIDS w Chinach odnotowano w Ruili; w regionie nadal znajduje się największy odsetek chińskich nosicieli wirusa HIV.