Jeremi Zaborowski z Chicago
Ameryka ciągle jeszcze mundurem stoi. Granatowym, niebieskim lub białym policjanta i strażaka, symbolizującym – tym bardziej po atakach terrorystycznych z 11 września 2001 r. – chęć służby i poświęcenia dla ogółu. Ale także strojem żołnierza sił lądowych, charakterystycznym białym otokiem czapki i czerwonymi wyłogami galowego munduru żołnierza piechoty morskiej czy niebieskim kolorem US Air Force.
W sumie nie powinno to dziwić, ostatecznie mówimy o kraju, który wywalczył sobie niepodległość zbrojnie, a na pierwszego prezydenta wybrał zwycięskiego generała rewolucji amerykańskiej Jerzego Waszyngtona. Stany Zjednoczone to państwo, którego hymn mówi o „gwiaździstym sztandarze" powiewającym „ponad krajem wolnych, ojczyzną dzielnych ludzi", a które od połowy XX wieku dysponuje najpotężniejszymi siłami zbrojnymi na świecie, wspomaganymi rokrocznie budżetem, który jest wyższy niż wydatki siedmiu kolejnych potęg militarnych świata razem wziętych.
Prezydenci robią pompki
22 miliony weteranów stanowią prawie 7 procent populacji. Najwięcej ich mieszka w Kalifornii, w stanie Teksas i na Florydzie (po 1,5 miliona) oraz w Nowym Jorku i Pensylwanii. Co ciekawe, blisko jedną dziesiątą tego grona stanowią kobiety. Najwięcej jest weteranów wojny wietnamskiej: aż 7,2 miliona, ale nie dziwi to, zważywszy, że to ostatni poważny konflikt zbrojny USA, podczas którego sięgnięto po poborowych. Żyje jeszcze 1,5 miliona żołnierzy z wojny w Korei i prawie milion weteranów II wojny światowej.
Byli wojskowi od zarania republiki cieszą się poważaniem i prestiżem. Aż 12 spośród dotychczasowych 44 prezydentów było wcześniej generałami, a 26 zanim dostało się do Białego Domu, powąchało (choćby na poligonie) prochu. Do najbardziej znanych weteranów rządzących w XX wieku należeli: Harry Truman (kapitan artylerii, który przeżył piekło walk pozycyjnych w czasie I wojny światowej), Dwight Eisenhower (głównodowodzący wojsk alianckich w Afryce i Europie w latach 1942–1945) czy John Kennedy, który jako porucznik marynarki wojennej i dowódca ścigacza wsławił się walkami z Japończykami.