Klawe życie w kondominium

Wiele wody w Wiśle musiało jeszcze upłynąć, zanim życie kulturalne i naukowe w Krakowie osiągnęło poziom warszawski. Ambicje jednak rosły.

Aktualizacja: 06.12.2015 16:03 Publikacja: 04.12.2015 01:00

Przed wojną Kraków miał ćwierć miliona mieszkańców. Teraz jest ich trzy razy więcej. Serce tego kolosa bije wciąż na obszarze, niewiele wykraczającym poza linię Plant. Wychuchane stare miasto za dnia oblegają hordy turystów, a w nocy – imprezowiczów. W XIX-wiecznych kamienicach w sąsiedztwie dworca kolei warszawsko-wiedeńskiej zamiast obiecanego nowego centrum wyrosła galeria handlowa.

Chyba nie tak wyobrażały sobie przyszłość podwawelskiego grodu jego dawne elity. Warszawa, terroryzowana przez Rosjan i obrócona w kupę gruzów przez Niemców, unowocześniła się z musu. Kraków, omijany przez dziejowe kataklizmy, starał się zmieniać tak, by wszystko pozostało po staremu. Rzeczywistość skrzeczała, lecz kultywowano pamięć o dawnej wielkości. Na większość zabytków wydano jednak wyrok śmierci. Nie został on wykonany z prozaicznego powodu: na poważne inwestycje zabrakło pieniędzy.

Pozostało 96% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl.

Wybierz ofertę dla Ciebie.

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj artykuły z Rzeczpospolitej i wydanie magazynowe Plus Minus.

Subskrybuj Zaloguj się
29,90 zł miesięcznie
Tylko 19,90 zł miesięcznie
Plus Minus
Jakub Ekier: Zabójcy z ust do ust
Plus Minus
„Bad Boys: Ride or Die”: Chłopaki już tak mają
Plus Minus
Pamięć jest najważniejsza
Plus Minus
Prowincjusz i rewolucja w filozofii
Akcje Specjalne
Mapa drogowa do neutralności klimatycznej
Plus Minus
Irena Lasota: Rozbiór Rosji