Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 26.01.2017 18:32 Publikacja: 26.01.2017 23:15
„Zegarmistrz światła. Tadeusz Woźniak w rozmowie z Witoldem Górką”, Zysk i S-ka, Poznań, 2017
Foto: Rzeczpospolita
Tadeusz Woźniak opowiada o swoich spotkaniach z Czesławem Niemenem, fascynacji teatrem i pogłębiającej jego stosunek do życia relacji z synem Filipem, który ma zespół Downa.
Artysta wspomina też dzieciństwo na warszawskiej Woli, w cudownie ocalałej w czasie wojny kamienicy, gdzie zamiast schodów były drewniane płyty z listwami. Miał sześć sióstr i czterech braci. Jednego zastrzelili Niemcy, drugi po powstaniu warszawskim wyemigrował do Kanady i ożenił się szczęśliwie... z Niemką. Choć w domu nie było żadnego instrumentu, śpiewało się i grało na czym popadnie – a choćby na grzebieniu. Przez cztery lata Tadeusz Woźniak chodził do szkoły baletowej, ale rzucił ją dla kupionej przez mamę gitary. Grał z rówieśnikami w grochowskim parku Hanki Sawickiej, dzieląc czas pomiędzy bigbit i tanie wina. Dzięki Władysławowi Szpilmanowi, który wymyślił pseudonim Daniel Dan, trafił na antenę radiową w lutym 1966 roku i nagrał swój pierwszy przebój „Na dobre i złe".
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas