Reklama
Rozwiń

„Dunkierka” zmienia kino wojenne

„Dunkierka" Christophera Nolana to film radykalny. Nie ma w nim nic, do czego przyzwyczaiło nas dotychczasowe kino wojenne.

Publikacja: 11.08.2017 17:00

„Szeregowiec Ryan” (1998). Naturalizm opowieści i szlachetna wizja armii.

„Szeregowiec Ryan” (1998). Naturalizm opowieści i szlachetna wizja armii.

Foto: EAST NEWS

Kino wojenne przechodziło kilka faz przez ostatnie 70 lat. W czasie obowiązywania cenzury w amerykańskiej kinematografii w postaci kodeksu Haysa, wojna rozgrywała się na dalekim planie. Ranni żołnierze chwytali się za bok i upadali. Tak wyglądała kinowa śmierć na polu walki w latach 50. i 60. Twórcy sięgali więc po epickie sceny batalistyczne z udziałem pirotechniki i maszyn wojennych (choćby „Najdłuższy dzień" z 1962 r.). Albo opowiadali historie martyrologiczne, jak „Most na rzece Kwai" (1957). Z tamtego okresu szczególnie warte zapamiętania są „Ścieżki chwały" (1957) Stanleya Kubricka, który mógł sobie pozwolić na bardziej krytyczny obraz wojny, ponieważ opowiadał o francuskiej armii podczas I wojny światowej.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa