Resort edukacji już nie chce, by w jednej grupie przedszkolnej mogło być więcej niż ?25 dzieci. Zmiana zniknęła ?z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty.
Obecnie do danej grupy nie może być zapisanych więcej niż 25 przedszkolaków. Zazwyczaj jednak część dzieci jest nieobecna, ponieważ maluchy często chorują. Pojawił się więc pomysł zmiany przepisu: pod opieką jednego nauczyciela mogłoby przebywać maksymalnie 25 przedszkolaków. Miało to służyć bardziej efektywnemu wykorzystaniu personelu i umożliwić racjonalne wykorzystywanie miejsc w placówkach. Tak argumentował MEN.
– Oszczędności mogły się odbić na dzieciach. Spowodowałyby roszady między grupami w zależności od tego, ilu przedszkolaków by przyszło danego dnia do placówki – zauważa Grzegorz Gruchlik, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Zastrzeżenia te podzielili przedstawiciele Kancelarii Premiera.
– Pojawiają się wątpliwości, ile maksymalnie może liczyć oddział przedszkolny. Czy projektowany przepis nie umożliwi tworzenia oddziałów przedszkolnych liczących nawet 30–40 dzieci, pod warunkiem że po przekroczeniu limitu 25 przydzielony zostanie drugi nauczyciel? – pytał minister w Kancelarii Premiera Michał Deskur podczas uzgodnień międzyresortowych.