W przedszkolach bez zwolnień

Ministerstwo Edukacji Narodowej wycofało się ?z pomysłu uelastycznienia liczby dzieci ?w oddziałach przedszkolnych. Rozwiązanie to groziło redukcją etatów.

Publikacja: 03.10.2014 08:30

W przedszkolach bez zwolnień

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Sławomir Mielnik

Resort edukacji już nie chce, by w jednej grupie przedszkolnej mogło być więcej niż ?25 dzieci. Zmiana zniknęła ?z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty.

Obecnie do danej grupy nie może być zapisanych więcej niż 25 przedszkolaków. Zazwyczaj jednak część dzieci jest nieobecna, ponieważ maluchy często chorują. Pojawił się więc pomysł zmiany przepisu: pod opieką jednego nauczyciela mogłoby przebywać maksymalnie 25 przedszkolaków. Miało to służyć bardziej efektywnemu wykorzystaniu personelu i umożliwić racjonalne wykorzystywanie miejsc w placówkach. Tak argumentował MEN.

– Oszczędności mogły się odbić na dzieciach. Spowodowałyby roszady między grupami w zależności od tego, ilu przedszkolaków by przyszło danego dnia do placówki – zauważa Grzegorz Gruchlik, wiceprezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Zastrzeżenia te podzielili przedstawiciele Kancelarii Premiera.

– Pojawiają się wątpliwości, ile maksymalnie może liczyć oddział przedszkolny. Czy projektowany przepis nie umożliwi tworzenia oddziałów przedszkolnych liczących nawet 30–40 dzieci, pod warunkiem że po przekroczeniu limitu 25 przydzielony zostanie drugi nauczyciel? – pytał minister w Kancelarii Premiera Michał Deskur podczas uzgodnień międzyresortowych.

Zgłaszał też obawy co do zapewnienia dotychczasowych standardów bezpieczeństwa i organizacji zajęć z dziećmi. Konsekwencją nowelizacji mogły być też zwolnienia nauczycieli przedszkolnych. Minister edukacji posłuchał tych uwag.

Resort nie zrezygnował jednak z uelastycznienia liczebności uczniów w klasach I–III, a do tego również zgłaszał zastrzeżenia minister Deskur. Od początku roku szkolnego zasadą jest, że pierwsze klasy będą liczyć najwyżej 25 uczniów. Nowela pozwala jednak samorządom na tworzenie większych oddziałów, jeśli po 1 września dopiszą się do nich nowe dzieci. Gdy liczba uczniów przekroczy 27, szkoła zatrudni asystenta nauczyciela. Na każde zwiększenie liczby uczniów dyrektor będzie musiał uzyskać zgodę samorządu.

Przedstawiciele Kancelarii Premiera podkreślali, że takie rozwiązanie może obniżyć bezpieczeństwo uczniów, a także skuteczność ich kształcenia i wychowania.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zrezygnowało z kolei z uchylenia art. 30 ust. 10b Karty nauczyciela. Stanowi on, że środki na wynagrodzenia nauczycieli mogą być zwiększone wyłącznie z dochodów własnych samorządu. – Po przyjęciu proponowanego rozwiązania jednostki samorządu terytorialnego mogą wystąpić z roszczeniami o zapewnienie środków finansowych na wykonywane zadania – ostrzegał Mateusz Szczurek, minister finansów.

Gdyby wprowadzono proponowaną przez MEN zmianę, wylano by dziecko z kąpielą. Chodziło bowiem o to, by szkoła mogła zatrudniać swoich nauczycieli do prowadzenia zajęć dodatkowych, a na ich wynagrodzenia przeznaczać pieniądze z funduszy unijnych. Dlatego zgodnie z nową wersją projektu nowelizacji art. 30 ust 10b Karty nauczyciela będzie zezwalał na zwiększanie środków na poszczególne składniki wynagrodzenia nauczycieli z dochodów własnych jednostek samorządu terytorialnego lub ze środków pochodzących z UE.

Przydzielenie dodatkowych godzin nauczycielowi zatrudnionemu w szkole będzie możliwe tylko za jego zgodą. Nie będą one wliczane do pensum, a stawka za każdą godzinę ma wynosić tyle, ile za godzinę ponadwymiarową. Jeżeli żaden nauczyciel zatrudniony w szkole nie będzie chciał prowadzić takich zajęć, szkoła będzie mogła zatrudnić nowego tylko do tych zadań na zasadach określonych w kodeksie pracy.

Etap legislacji: skierowany do Komitetu Stałego RM

Resort edukacji już nie chce, by w jednej grupie przedszkolnej mogło być więcej niż ?25 dzieci. Zmiana zniknęła ?z projektu nowelizacji ustawy o systemie oświaty.

Obecnie do danej grupy nie może być zapisanych więcej niż 25 przedszkolaków. Zazwyczaj jednak część dzieci jest nieobecna, ponieważ maluchy często chorują. Pojawił się więc pomysł zmiany przepisu: pod opieką jednego nauczyciela mogłoby przebywać maksymalnie 25 przedszkolaków. Miało to służyć bardziej efektywnemu wykorzystaniu personelu i umożliwić racjonalne wykorzystywanie miejsc w placówkach. Tak argumentował MEN.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Prawo karne
Mieszkanie Nawrockiego. Nieprawdziwe oświadczenia w akcie notarialnym – co na to prawo karne?
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem