Nie odbieramy pieniędzy nauczycielom – tak samorządowcy odpowiadają na zarzuty prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomira Broniarza. Podczas pierwszego czytania projektu nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego zmieniającego finansowanie wynagrodzeń nauczycielskich z subwencji oświatowej na dotację wyliczył grzechy gmin i powiatów.
– ZNP regularnie jest informowany przez nauczycieli o przypadkach zaniżania pensji, ponieważ wójt czy burmistrz miał akurat inny, jego zdaniem, ważniejszy cel – naprawę drogi, remont urzędu czy niespłaconą ratę w banku – mówił Broniarz. I dodał, że teoretycznie prawo oświatowe przewidziało w takim wypadku narzędzie zabezpieczające interesy nauczycieli. Jeśli w danej gminie wypłacone na poszczególnych stopniach awansu zawodowego środki były niższe od zapisanych w Karcie Nauczyciela średnich, nauczyciele powinni dostać dodatki uzupełniające. Zdaniem prezesa system jednak nie działa jak należy, bo samorządy wypłacają nauczycielom zaniżone pensje, a potem ociągają się z wyrównaniami. Te zaś nie zawsze dzielone są sprawiedliwie i trafiają do tych, do których powinny.