Przepisy europejskie pozwalają bowiem, aby za winnego odpowiadał jego następca prawny.
Tak wynika z [b]wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS) (sygn. C-280/06)[/b] w sprawie produkcji i handlu tytoniem. We Włoszech długi czas zajmowała się tym specjalna jednostka AAMS. Potem działalność tę przejęła państwowa firma ETI, którą następnie sprywatyzowano.
AAMS nadal istniała, ale przestała się zajmować tytoniem. W 2001 r. urzędnicy wykryli, że AAMS, a potem ETI tworzyły wraz z firmą Philip Morris kartel zawyżający ceny papierosów. Dlatego ETI dostała karę 20 mln euro. Urzędnicy uznali, że jest ona w tym zakresie następcą AAMS – decyduje tu bowiem kryterium ciągłości gospodarczej. Włoski sąd miał jednak wątpliwości, czy obciążyć ETI odpowiedzialnością za działania AAMS, dlatego sprawa trafiła do ETS.
Sędziowie ETS orzekli, że jeśli między dwoma podmiotami z gospodarczego punktu widzenia zachodzi tożsamość, to przekształcenia prawne lub organizacyjne podmiotu, który naruszał reguły konkurencji, nie zawsze zwalniają go od odpowiedzialności za działania poprzednika. Kara nałożona na ETI za grzechy AAMS była więc zasadna.
ETS podkreślił, że unijne prawo konkurencji (art. 81 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską) dotyczy każdej jednostki prowadzącej działalność gospodarczą, niezależnie od jej formy prawnej i sposobu finansowania. W szczególnych przypadkach może nawet zostać ukarany podmiot, który nie był sprawcą naruszenia, np. gdy naruszający prawo przestaje istnieć pod względem prawnym (np. po wchłonięciu przez inną firmę).