Reklama

Mazurskie zasiedzenie w dobrej wierze

Sąd w Nidzicy uznał prawo polskiej rodziny do nieruchomości. Dawny właściciel domagał się pieniędzy

Publikacja: 15.05.2009 07:48

Mazurskie zasiedzenie w dobrej wierze

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W lipcu minionego roku Kazimierz Smoliński z Kanigowa na Mazurach wystąpił do Sądu Rejonowego w Nidzicy z wnioskiem o nabycie przez zasiedzenie w dobrej wierze nieruchomości, w której mieszka z rodziną od 25 lat. Jako uczestnik procesu został zgłoszony obywatel Niemiec Heinrich Lukaschewski. Miał on żądać od Smolińskich 850 tys. zł za nieruchomość i grozić eksmisją w razie niezapłacenia.

Wyrok w pierwszej instancji zapadł 12 maja 2009. Elżbieta Gembicka, sędzia olsztyńskiego Sądu Okręgowego w Sądzie Rejonowym w Nidzicy, uznała, że prawo do nieruchomości (dom, zabudowania gospodarcze i 26 ha ziemi) nabyła przez zasiedzenie mieszkająca tam rodzina Smolińskich.

[b]Sąd uznał[/b], że Smolińscy, obejmując nieruchomość, byli posiadaczami samoistnymi i działali w dobrej wierze, co pozwoliło na przyjęcie 20- letniego okresu zasiedzenia [b](sygn. I Ns102/08)[/b].

– Porzucając gospodarstwo i emigrując do Niemiec w 1983 r., Lukaschewscy oświadczali wszystkim, że wyjeżdżają na zawsze i już tu nie wrócą. Smolińscy, co sąd podkreślił, opiekowali się gospodarstwem jak właściciele, remontowali, pobierali pożytki i płacili podatki – wyjaśnia reprezentujący Polaków radca prawny Lech Obara, inicjator Ruchu Prawników przeciwko Niemieckim Roszczeniom Rewindykacyjnym.

Liczy on, że uznanie przez sąd, iż objęcie przez Polaków porzuconych nieruchomości następowało w dobrej wierze, pozwoli załatwić wszystkie rewindykacyjne roszczenia obywateli Niemiec. Szacuje się, że do 1989 r. wyemigrowało do RFN od 600 tys. do 2 mln osób i teoretycznie każda może wnieść podobną sprawę.

Reklama
Reklama

Kazimierz Smoliński przyznał w rozmowie z "Rz", że wyrok był dla niego do ostatniej chwili niewiadomą.

– Jestem szczęśliwy, że zapadł taki – dodaje.

Aurelia Nowicka, profesor prawa cywilnego UAM w Poznaniu, podkreśla, że najważniejsze jest, iż sąd uznał Smolińskich za posiadaczy samoistnych.

– Liczę, że ten wyrok będzie miał korzystny wpływ na sytuację innych polskich rodzin. To jednak na razie pierwsza instancja – zastrzega.

Reprezentujący Heinricha Lukaschewskiego adwokat Andrzej Jemielita zapowiedział złożenie apelacji.

W lipcu minionego roku Kazimierz Smoliński z Kanigowa na Mazurach wystąpił do Sądu Rejonowego w Nidzicy z wnioskiem o nabycie przez zasiedzenie w dobrej wierze nieruchomości, w której mieszka z rodziną od 25 lat. Jako uczestnik procesu został zgłoszony obywatel Niemiec Heinrich Lukaschewski. Miał on żądać od Smolińskich 850 tys. zł za nieruchomość i grozić eksmisją w razie niezapłacenia.

Wyrok w pierwszej instancji zapadł 12 maja 2009. Elżbieta Gembicka, sędzia olsztyńskiego Sądu Okręgowego w Sądzie Rejonowym w Nidzicy, uznała, że prawo do nieruchomości (dom, zabudowania gospodarcze i 26 ha ziemi) nabyła przez zasiedzenie mieszkająca tam rodzina Smolińskich.

Reklama
Nieruchomości
Czy wspólnota mieszkaniowa może odmówić remontu balkonów i garażu? Wyrok NSA
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Oświata i nauczyciele
Uczniowie i nauczyciele alarmują w sprawie tzw. godzin basiowych. „To tykająca bomba”
Dane osobowe
Chciał usunięcia danych z policyjnego rejestru, by dostać pracę. Wyrok NSA
Sądy i trybunały
Sędzia z dwoma paszportami? Resort Żurka chce powrotu do zasady sprzed rządów PiS
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Nieruchomości
Kiedy można domagać się drogi koniecznej? Ważny wyrok Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama