W lipcu minionego roku Kazimierz Smoliński z Kanigowa na Mazurach wystąpił do Sądu Rejonowego w Nidzicy z wnioskiem o nabycie przez zasiedzenie w dobrej wierze nieruchomości, w której mieszka z rodziną od 25 lat. Jako uczestnik procesu został zgłoszony obywatel Niemiec Heinrich Lukaschewski. Miał on żądać od Smolińskich 850 tys. zł za nieruchomość i grozić eksmisją w razie niezapłacenia.
Wyrok w pierwszej instancji zapadł 12 maja 2009. Elżbieta Gembicka, sędzia olsztyńskiego Sądu Okręgowego w Sądzie Rejonowym w Nidzicy, uznała, że prawo do nieruchomości (dom, zabudowania gospodarcze i 26 ha ziemi) nabyła przez zasiedzenie mieszkająca tam rodzina Smolińskich.
[b]Sąd uznał[/b], że Smolińscy, obejmując nieruchomość, byli posiadaczami samoistnymi i działali w dobrej wierze, co pozwoliło na przyjęcie 20- letniego okresu zasiedzenia [b](sygn. I Ns102/08)[/b].
– Porzucając gospodarstwo i emigrując do Niemiec w 1983 r., Lukaschewscy oświadczali wszystkim, że wyjeżdżają na zawsze i już tu nie wrócą. Smolińscy, co sąd podkreślił, opiekowali się gospodarstwem jak właściciele, remontowali, pobierali pożytki i płacili podatki – wyjaśnia reprezentujący Polaków radca prawny Lech Obara, inicjator Ruchu Prawników przeciwko Niemieckim Roszczeniom Rewindykacyjnym.
Liczy on, że uznanie przez sąd, iż objęcie przez Polaków porzuconych nieruchomości następowało w dobrej wierze, pozwoli załatwić wszystkie rewindykacyjne roszczenia obywateli Niemiec. Szacuje się, że do 1989 r. wyemigrowało do RFN od 600 tys. do 2 mln osób i teoretycznie każda może wnieść podobną sprawę.