Próba ugody z firmą przywraca termin na skargę pracownika do sądu

W razie wypowiedzenia zatrudniony ma tylko siedem dni na odwołanie, ale ten termin można przywrócić. Tak orzekł Sąd Najwyższy (sygn. III PK 27/08)

Publikacja: 20.05.2009 01:40

Próba ugody z firmą przywraca termin na skargę pracownika do sądu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

W takiej sytuacji znalazła się Anna M., która na początku stycznia 2005 r. otrzymała od pracodawcy pismo o rozwiązaniu umowy z dwutygodniowym wypowiedzeniem. Już po upływie tego okresu Anna M. zorientowała się, że jest w ciąży.

Działania zmierzające do przywrócenia do pracy podjęła dopiero pięć miesięcy później. Gdy skonsultowała się z inspektorem pracy, okazało się, że pracodawca bezprawnie skrócił okres wypowiedzenia do dwóch tygodni. Była ona zatrudniona na czas nieokreślony i przysługiwał jej miesięczny okres wypowiedzenia (zgodnie z art. 36 § 1 kodeksu pracy, gdy staż pracy nie przekracza trzech lat). Wtedy o ciąży dowiedziałaby się jeszcze jako pracownica. Byłaby więc chroniona przed zwolnieniem z pracy na podstawie art. 177 k.p.

Anna M. wystąpiła więc z pismem do byłego pracodawcy, informując go o nieprawidłowości jej zwolnienia i przysługującej jej ochronie w okresie ciąży. Zażądała przywrócenia do pracy. Gdy pracodawca odmówił uwzględnienia tych żądań, złożyła odwołanie do sądu. Tam wygrała sprawę o przywrócenie do pracy i wynagrodzenie za cały okres pozostawania bez zatrudnienia.

Pracodawca nie złożył jednak broni i skierował skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Dowodził w niej, że odwołanie pracownicy do sądu nastąpiło po upływie terminu na jego złożenie. Zgodnie bowiem z art. 265 k.p. zatrudniony ma tylko siedem dni na odwołanie się od pisma pracodawcy o rozwiązaniu umowy za wypowiedzeniem.

Jeśli zwalniany spóźni się ze skierowaniem sprawy do sądu, to tylko w wyjątkowych sytuacjach możliwe jest przywrócenie tego terminu na wniosek pracownika. Następuje to wtedy, gdy do spóźnienia doszło bez jego winy. W myśl utrwalonego orzecznictwa pracownik ma prawo do przywrócenia terminu na odwołanie do sądu, w przypadku gdy nie mógł tego wcześniej zrobić z przyczyn np. zdrowotnych lub gdy nie znał wcześniej swoich uprawnień. Po ustaniu przyczyny opóźnienia zwalniany ma kolejne siedem dni na złożenie odwołania.

Zdaniem pracodawcy Anna M. powinna była to zrobić w ciągu tygodnia od momentu, gdy dowiedziała się o swoich uprawnieniach wynikających z ciąży i nieprawidłowościach w określeniu przez pracodawcę długości okresu wypowiedzenia. Sądy uznały, że nastąpiło to 13 czerwca 2005 r., gdy wysłała w tej sprawie pismo do firmy. Odwołanie do sądu złożyła jednak dopiero 23 czerwca, tak więc już po upływie owego siedmiodniowego terminu.

Sąd Najwyższy oddalił jednak skargę pracodawcy. Stwierdził, że negocjacje w sprawie roszczeń dają pracownikowi kolejną możliwość odwołania się do sądu. Gdy firma w odpowiedzi na pismo pracownicy odmówiła jej w piśmie 19 czerwca uwzględnienia roszczeń, zdaniem SN dopiero wtedy rozpoczął bieg kolejny siedmiodniowy termin na złożenie odwołania do sądu. Pozew pracownicy z 23 czerwca mieści się w tym terminie, jest więc zgodny z prawem.

Sąd Najwyższy nie uwzględnił także argumentu firmy, że pozew Anny M. nie zawierał wniosku o przywrócenie terminu.

Zdaniem sądu każdy pozew złożony po terminie zawiera taki wniosek w sposób dorozumiany.

W takiej sytuacji znalazła się Anna M., która na początku stycznia 2005 r. otrzymała od pracodawcy pismo o rozwiązaniu umowy z dwutygodniowym wypowiedzeniem. Już po upływie tego okresu Anna M. zorientowała się, że jest w ciąży.

Działania zmierzające do przywrócenia do pracy podjęła dopiero pięć miesięcy później. Gdy skonsultowała się z inspektorem pracy, okazało się, że pracodawca bezprawnie skrócił okres wypowiedzenia do dwóch tygodni. Była ona zatrudniona na czas nieokreślony i przysługiwał jej miesięczny okres wypowiedzenia (zgodnie z art. 36 § 1 kodeksu pracy, gdy staż pracy nie przekracza trzech lat). Wtedy o ciąży dowiedziałaby się jeszcze jako pracownica. Byłaby więc chroniona przed zwolnieniem z pracy na podstawie art. 177 k.p.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"