Tak wynika [b]z wyroku SN z 12 sierpnia 2009 r. (sygn. IV CSK 187/09) [/b]dotyczącego sprawy wytoczonej Skarbowi Państwa – wojewodzie lubelskiemu przez Ewę Ż. i Jadwigę Ż.
W 1975 r. Ewa Ż. i Jadwiga Ż. sprzedały państwu w trybie obowiązującej wówczas ustawy wywłaszczeniowej z 1958 r. grunt o pow. 3,75 ha położony w Lublinie. Ponieważ alternatywą było wywłaszczenie, nieruchomości sprzedane wówczas na cele uzasadniające wywłaszczenie traktuje się jak wywłaszczone. Tym celem była, gdy chodzi o wskazany grunt, budowa trasy komunikacyjnej.
Na ten cel wykorzystano tylko ok. 0,75 ha. Na pozostałej części spółdzielnia mieszkaniowa wzniosła wielorodzinne domy. Pozwolenie na ich budowę otrzymała mimo braku jakiegokolwiek tytułu prawnego do tego gruntu.
W 1992 r. właścicielki wystąpiły o zwrot gruntu niewykorzystanego na trasę. W 1993 r. otrzymały decyzję o zwrocie niewielkiego kawałka o pow. 0,07 ha. O pozostałej jego części decyzja nie rozstrzygała. Natomiast w jej uzasadnieniu znalazło się stwierdzenie, że trudno zwracać grunt, na którym stają bloki spółdzielni mieszkaniowej. Właścicielki odwoływały się od tej decyzji, ale nic to nie zmieniło.
[srodtytul]Bez rozstrzygnięcia przez 13 lat[/srodtytul]