Reklama

Dentystka zapłaci za swój błąd

47 tys. zł zadośćuczynienia i odszkodowania zapłaci stomatolog z Zamościa za usunięcie dwóch zębów niezgodnie z zasadami sztuki medycznej i doprowadzenie do uszkodzenia nerwu zębodołowego

Aktualizacja: 06.10.2009 07:45 Publikacja: 06.10.2009 06:30

Dentystka zapłaci za swój błąd

Foto: Dziennik Wschodni/Fotorzepa, Kuba Krzysiak kk Kuba Krzysiak

Na początku września 2005 r. Maria K., stomatolog z Zamościa, usunęła pacjentce od razu dwa zęby – ósemki. Po ekstrakcji Anna P. skarżyła się na ogromny ból.

Po dwóch tygodniach dentystka poleciła jej wykonać panoramiczne zdjęcie rentgenowskie szczęk i żuchw, tzw. pantomogram. Po obejrzeniu zdjęcia stwierdziła, że wszystko jest w porządku. Zleciła laseroterapię. Choć ból nie ustąpił, na kolejnej wizycie założyła pacjentce dwie szyny na dolną i górną szczękę.

Dopiero miesiąc po zabiegu inna dentystka stwierdziła, że Anna P. ma złamaną żuchwę. Diagnozę potwierdzono w szpitalu w Lublinie. Okazało się także, że dentystka źle założyła szyny.

Przez kolejne cztery miesiące pacjentka poddawała się kolejnym zabiegom naprawczym. Przez ten czas cierpiała, będąc na diecie płynnej schudła 10 kg, odczuwała też dyskomfort związany z wyglądem szczęki. Przed sądem domagała się od Marii K. 60 tys. zł zadośćuczynienia i 15 tys. zł odszkodowania.

Dentystka broniła się, że zabieg wykonała zgodnie z zasadami sztuki medycznej. Jej zdaniem nie wiadomo, co było przyczyną pęknięcia żuchwy. Nieleczona wada zgryzu II stopnia miała też istotny wpływ na przebieg i komplikacje leczenie.

Reklama
Reklama

[b]Sąd Rejonowy w Zamościu (sygn. I C 5/07)[/b], opierając się na opinii biegłych, stwierdził, że zabieg wykonano niezgodnie z zasadami sztuki lekarskiej. Stomatolog powinna najpierw wyrwać jeden ząb, a dopiero po wygojeniu się rany następny. Nie powinna ulegać żądaniu pacjentki, aby od razu wyrwać dwa zęby. Przed wykonaniem ekstrakcji miała też obowiązek zaznajomić ją z ewentualnymi powikłaniami i odebrać pisemną zgodę na wykonanie zabiegu.

Także postępowanie po zabiegu było niewłaściwe. Dentystka nie stwierdziła złamania żuchwy, choć było widoczne na zdjęciu rtg, a przez to zastosowała nieprawidłowe leczenie. Powinna nałożyć stalowe szyny wykonane indywidualnie dla pacjentki, a także tzw. pelotę, czyli protezę akrylową w okolicy złamania części żuchwy, aby unieruchomić odłamy kostne. Założenie szyn nazębnych ręcznie doginanych przez dentystkę nie prowadziło bowiem do prawidłowego zrastania.

Zdaniem biegłych, choć żuchwa się wygoiła, doszło do trwałego 10-proc. rozstroju zdrowia w postaci uszkodzenia nerwu zębodołowego.

Sąd przyznał Annie P. 45 tys. zł zadośćuczynienia i 2 tys. zł odszkodowania. Podkreślił, że [b]na wysokość zadośćuczynienia ma wpływ także postawa dentystki, która po powzięciu wiadomości o wyrządzonej szkodzie nie robiła nic, aby złagodzić cierpienie pacjentki[/b].

Wyrok nie jest prawomocny.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama