Dopiero wtedy będzie można ocenić, czy są one informacją publiczną – stwierdził [b]Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I OSK 209/09)[/b], uchylając wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie i przekazując temu sądowi sprawę do ponownego rozpoznania.
Spółka Sovereign Capital SA domagała się udostępnienia różnych dokumentów, w tym protokołów kontroli wewnętrznej, oraz podania autora lub autorów komunikatu KNF po posiedzeniu 23 stycznia 2008 r. Podczas tego posiedzenia KNF zakazała dopuszczenia do obrotu na rynku regulowanym akcji spółki z powodu „podania w prospekcie emisyjnym nieprawdziwych informacji i zatajenia prawdziwych”. Od tej pory spółka procesuje się z KNF, żądając uchylenia decyzji i różnych dokumentów, które mogłyby ją podważyć.
W [b]wyroku z 18 listopada 2008 r. WSA w Warszawie (sygn. II SAB/ Wa 160/08)[/b] uznał dane autora komunikatu oraz protokoły kontroli wewnętrznej za informację publiczną. Protokół jest bowiem dokumentem urzędowym opisującym działalność organu. Akta spraw prowadzonych przez KNF zawierają informację o jej działalności, a tym samym mają walor informacji publicznej.
Podczas rozprawy kasacyjnej w NSA przedstawiciel KNF zarzucił, że nie wiadomo, dlaczego WSA uznał wspomniane dokumenty za informację publiczną, a nie za część akt administracyjnych, dostępnych spółce na podstawie art. 73[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0331A352BACBE212D42F20D9ABF46491?id=133093] kodeksu postępowania administracyjnego[/link].
W uzasadnieniu wyroku nie podał żadnych jurydycznych argumentów, które by za tym przemawiały. Przedstawiciel spółki wyjaśniał natomiast, że żądane przez spółkę dokumenty wcale się w tych aktach nie znalazły.