Były senator, którego proces toczy się od maja przed Sądem Okręgowym w Poznaniu, skierował do Strasburga skargę na pozbawienie jego prawników dostępu do akt postępowania. To spowodowało, że nie mogli podważyć decyzji o tymczasowym aresztowaniu. Stokłosa, oskarżony o przestępstwa korupcyjne, domagał się takiego dostępu m.in. na podstawie [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=DF2FD5759015E267C602C2F3A54C7D00?id=162786]ustawy o dostępie do informacji publicznej[/link].
W marcu 2008 r. Stokłosa i jego żona zwrócili się do ministra finansów o udostępnienie wyników kontroli decyzji podatkowych z lat 1991 – 2001. Zbiorcza ich analiza przekazana Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, prowadzącej śledztwo, miała wpłynąć na to, że 17 marca 2008 r. SO w Poznaniu przedłużył o kolejne trzy miesiące areszt tymczasowy. Stokłosa wyszedł dopiero w grudniu 2008 r. po wpłaceniu 3 mln zł poręczenia.
Ministerstwo Finansów odpowiedziało, że nie posiada takich informacji. Wprawdzie na żądanie prokuratury oceniało prawidłowość decyzji podatkowych, ale nie było to postępowanie kontrolne.
– Wymijająca odpowiedź Ministerstwa Finansów to wybieg – mówiła podczas rozprawy w Naczelnym Sądzie Administracyjnym radca prawny Dorota Szubielska reprezentująca skarżących. – Również Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie rozpatrujący skargę Stokłosów na bezczynność wydał wyrok na podstawie gołosłownego twierdzenia Ministerstwa Finansów, że nie posiada żądanych informacji.
W wyroku z 19 listopada 2008 r. WSA w Warszawie rzeczywiście stwierdził, że skoro MF nie prowadziło kontroli decyzji podatkowych z lat 1999 – 2001 dotyczących Stokłosy, to minister prawidłowo odpowiedział, iż nie ma takich informacji.